W Lesznie (woj. wielkopolskie) 33-latek zaatakował ratowników medycznych, którzy udzielali pomocy jego ciężarnej znajomej. "Nagle zaczął się irracjonalnie zachowywać. Stał się agresywny, wulgarny" - przekazała podkomisarz Monika Żymełka. Mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia szeregu wykroczeń.
Dalsza część tekstu pod wideo:
Leszno. Ratownicy medyczni zaatakowani przez pijanego mężczyznę
Do zdarzenia doszło w piątek, 7 lutego br. w godzinach popołudniowych w Lesznie.
"W autobusie komunikacji miejskiej podróżowało czworo znajomych, wśród nich kobieta w siódmym miesiącu ciąży, która prawdopodobnie zjadła batonik z orzechami. Wystąpiła u niej reakcja alergiczna i konieczne było wezwanie pomocy medycznej - relacjonowała podkomisarz Monika Żymełka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie, cytowana przez tvn24.pl.
Jak poinformował portal, kierowca autobusu zatrzymał się na najbliższym przystanku przy ul. Kongolewskiej w Lesznie, gdzie przyjechało pogotowie ratunkowe.
"Podczas udzielania pomocy medycznej ciężarnej kobiecie jej 33-letni znajomy nagle zaczął się irracjonalnie zachowywać. Stał się agresywny, wulgarny w stosunku do ratowników medycznych" - przekazała podkomisarz.
33-latek najpierw zaatakował ratowników medycznych, a potem policjantów
Medycy zmuszeni byli wezwać policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, mężczyzna siedział w autobusie i nie reagował na ich polecenia. Mimo oporu 33-latka, od którego czuć było silną woń alkoholu, udało się go w końcu przewieźć do szpitala na sprawdzenie ilości promili.
"W szpitalu mężczyzna jakby pobudził się. Był znów agresywny i wulgarny. A do tego wszystkiego publicznie oddał mocz" - zaznaczyła Monika Żymełka, cytowana przez radiopoznan.fm.
Jak dodała, po wytrzeźwieniu 33-latek usłyszał zarzuty popełnienia szeregu wykroczeń, w tym między innymi umyślnego utrudniania pracy ratownikom medycznym, zakłócania spokoju i porządku publicznego, używania wulgaryzmów i wywołania zgorszenia w miejscu publicznym. Teraz zajmie się nim sąd.
Więcej informacji na tvn24.pl.
Zobacz także:
- Nastolatkowie zostali ranieni ostrym narzędziem. "Byli o krok od śmierci"
- Atak w centrum Warszawy. Pasażer strzelał do kierowcy autobusu. Jaki był powód napaści?
- Pijany mąż przyjechał odebrać pijaną żonę. "Obojgu zatrzymano prawo jazdy"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MAXSHOT/Getty Images