Kierowca autobusu uratował dławiące się dziecko. "Działałem instynktownie" [NAGRANIE]

Kierowca autobusu uratował dławiące się dziecko. "Działałem instynktownie" [NAGRANIE]
Kierowca autobusu uratował dławiące się dziecko. "Działałem instynktownie" [NAGRANIE]
Źródło: GettyImages/Antagain/MPK Wrocław
Kierowca autobusu zatrzymał pojazd i udzielił pierwszej pomocy dławiącemu się dziecku. Mężczyzna reanimował chłopca aż do przyjazdu policji. Jak przyznał w rozmowie z TVN24, nikt z przechodniów nie robił nic, by pomóc dziecku. Do sieci trafiło nagranie z monitoringu.
Bądź bezpieczna!
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zatrzymał autobus i ruszył na pomoc

We Wrocławiu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Prowadzący autobus kierowca dostrzegł, że na przystanku przy placu Jana Pawła II panuje duże zamieszanie. Marcin Krupa zatrzymał się i dostrzegł dławiące się dziecko.

- Kierowca autobusu dostrzegł, że na przystanku jest jakieś zamieszanie, zatrzymał pojazd i sprawdził sytuację. Dopiero później w rozmowie z matką okazało się, że dziecko mogło się zadławić, ponieważ chwilę wcześniej jadło bułkę. Zostały wezwane służby, a do tego czasu nasz kierowca reanimował dziecko - poinformował Daniel Misiek z biura prasowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu.

Nagranie mrozi krew w żyłach

W mediach społecznościowych został zamieszczony film z monitoringu, na którym widać całe zdarzenie. Bohaterski czyn kierowcy został doceniony przez pracodawcę. W środę 28 sierpnia otrzymał specjalne podziękowania.

- Prezesi MPK serdecznie podziękowali za jego bohaterską postawę. Niezwykle wzruszający był jednak moment, kiedy swoją wdzięczność wyraziła Pani Jana - mama małego Kiryła. Uśmiech uratowanego malucha to zdecydowanie najpiękniejszy prezent, który mógł otrzymać nasz kolega" - napisano w oświadczeniu MPK Wrocław.

Jak zaznaczył Marcin Krupa, taka postawa to obowiązek każdego kierowcy transportu publicznego. - Zauważyłem, że mama jest spanikowana, nie wiedziała, co robić, ale też nikt z przechodniów nic nie robi, żeby mu pomóc. Zatrzymałem autobus, wyskoczyłem, działałem instynktownie, zacząłem oklepywać to dziecko, żeby odkrztusiło jedzenie. Mama powiedziała, że jadło bułkę. Do czasu, aż przyjechała karetka, reanimowałem to dziecko - powiedział w rozmowie z tvn24.pl.

- To my jesteśmy na pierwszej linii frontu, w razie czego to my musimy reagować. Jeżeli miałem możliwość udzielenia pomocy to nawet się nie wahałem - podsumował kierowca.

Więcej w TVN24.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości