Błędy w testach na prawo jazdy - przypadek czy celowe działanie?
Wydawałoby się, że to niemożliwe, by prawo drogowe zawarte w kodeksie było inne niż to egzekwowane na egzaminie przeprowadzanym przez WORD. A jednak - resort naliczył osiem wadliwych pytań, które trafiły do bazy egzaminacyjnej. - Jeśli egzaminowany zaznaczył odpowiedź prawidłową, to ona była uznawana przez system za błędną – mówi właściciel szkoły jazdy i instruktor techniki jazdy Marek Dobrowolski.
Pracownicy ośrodków ruchu drogowego i eksperci nie mogą uwierzyć, że doszło do tak ewidentnych pomyłek. - To wielka wpadka, kompromitacja tych, którzy tworzą pytania egzaminacyjne – uważa ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski.
Samochody: gadżety, aplikacje, ceny aut używanych
Z materiału magazynu "Polska i Świat" dowiadujemy się, że sprawą zajęło się już Ministerstwo Infrastruktury. Zlecona została kontrola w komisji do spraw weryfikacji i rekomendacji pytań egzaminacyjnych oraz w Departamencie Transportu Drogowego w resorcie.
- Pojawienie się błędów w tych pytaniach mogło nie być rezultatem błędu czy zaniedbania, a rezultatem celowego działania i dlatego minister infrastruktury Andrzej Adamczyk złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienie przestępstwa. Stanowisko stracili już: dyrektor Departamentu Transportu Drogowego, przewodniczący komisji oraz jeden z członków tejże komisji - mówi rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś.
Powtórka egzaminu na prawo jazdy
Gdy resort dowiedział się o błędach w testach, natychmiast zlecił usunięcie niepoprawnych pytań z bazy. Część kandydatów na kierowców zdążyła jednak już na nie odpowiedzieć.
– Każdy, kto zdawał egzamin i miał w puli te pytania, ma możliwość powtórzenia tego egzaminu, bez względu na to, czy udzielił czterech, sześciu czy ośmiu nieprawidłowych odpowiedzi – informuje Rafał Grodzicki z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie.
Resort podliczył, że w całym kraju było 20 osób, które zdałyby egzamin, gdyby nie błędy w testach. - Żaden z tych kandydatów na kierowców, który został pokrzywdzony przez zaistniałą sytuację, nie będzie musiał płacić za podejście do egzaminu ponownie – oświadcza Szymon Huptyś.
Niewinni kandydaci na kierowców, zamiast szykować się do egzaminu praktycznego, znów będą stresować się przed komputerem, odpowiadając z teorii. - Oblana teoria powoduje oddalenie w czasie, nawet przy możliwości powtórzenia, egzaminu praktycznego. To z kolei obniża szanse na tym praktycznym egzaminie, bo trzeba być w sztosie, jeździć cały czas, mieć praktykę – stwierdza Marek Dobrowolski.
- WORD-y będą zalewane w tej chwili licznymi skargami osób, które nie zdały egzaminu teoretycznego tylko po to, żeby zweryfikować, czy wśród pytań nie znajdowały się te, które były wadliwe – podkreśla Marek Konkolewski.
Więcej na ten temat przeczytacie w serwisie tvn24.pl.
Zobacz także:
- Donald Tusk o utracie prawa jazdy. "Moment wstydu jest dużo poważniejszy niż sankcje"
- Wiozła ranną córeczkę do szpitala i straciła prawo jazdy. Interweniuje Rzecznik Praw Obywatelskich
- Rząd zapowiedział, do kiedy należy wymienić bezterminowe prawo jazdy na terminowe
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ljubaphoto/Getty Images