Troje dzieci spędziło 55 godzin we wraku samochodu. W tragicznym wypadku zginęli ich rodzice

Ratownik medyczny i strażak na miejscu wypadku samochodowego.
Wypadek w Australii. Dzieci spędziły 55 godzin w aucie ze zwłokami rodziców
Źródło: gorodenkoff/Getty Images
W Australii Zachodniej miał miejsce tragiczny wypadek, w którym brała udział pięcioosobowa rodzina. We wraku dachującego samochodu została odnaleziona trójka ocalałych dzieci. Maluchy były uwięzione w pojeździe ze zwłokami rodziców przez ponad 2 doby. Policja bada okoliczności zdarzenia.

Australia: Dzieci spędziły 55 godzin w aucie ze zwłokami rodziców

Do tragicznego wypadku doszło w noc Bożego Narodzenia. Jak czytamy na tvn24.pl, 25-letnia Cindy Braddock i 28-letni Jake Day z trójką małych dzieci ruszyli z Northam w Australii Zachodniej w kierunku oddalonego o 205 kilometrów Kondinin około godz. 1:00. Mieli zamiar spędzić święta z bliskimi, jednak nie dotarli na miejsce. Ich samochód rozbił się około 5 kilometrów przed celem podróży.

Jak dbać o swoje bezpieczeństwo?

Źródło: Dzień Dobry TVN
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Bezpieczny dom dla dzieci
Bezpieczny dom dla dzieci

Rodzice nie przeżyli. Maluchy w wieku pięciu lat, dwóch lat i roku utknęły we wraku dachującego samochodu tuż obok ich ciał. Odnaleziono je po 55 godzinach. Były odwodnione i trafiły do szpitala w Perth. Lekarze określają ich stan jako stabilny.

- Nikt nie wie, przez co przeszli - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami kuzyn Jake'a Daya, Michael Read.

Tragiczny wypadek w Australii. Policja bada okoliczności zdarzenia

Policja próbuje ustalić, co było przyczyną wypadku. Jak podaje tvn24.pl, miejscowe media dotarły do Nathana O'Donnella, pracownika stacji benzynowej w Northam. Mężczyzna mógł być jedną z ostatnich osób, które rozmawiały z ofiarami, w tym z kierującym pojazdem 28-latkiem.

- Wyglądał na wyczerpanego. Nie kupił kawy. Kiedy wychodził, życzyłem mu powodzenia w długiej podróży - przekazał dziennikarzom Nathan O'Donnell.

Przypuszcza się, że ojciec trójki dzieci mógł zasnąć za kierownicą. Rodzina zorganizowała zbiórkę na pokrycie kosztów pogrzebu, leczenia dzieci i wydatków związanych z opieką nad nimi. Do tej pory zebrano ponad 69 tysięcy dolarów australijskich.

Więcej na ten temat na tvn24.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości