Zbliża się Wigilia. Każdy z nas będzie chciał bezpiecznie dojechać do domu i do swojej rodziny oraz wrócić. Bardzo często są to długie podróże. Za pierwszą gwiazdką niejednokrotnie przemierzamy kilkadziesiąt, a czasami nawet kilkaset kilometrów, obładowanym po sam dach autem autostradą. Prędkość, zmęczenie, zbyt mała odległość między pojazdami i nieprawidłowa zmiana pasa ruchu - to główne przyczyny wypadków na autostradach.
Wypadki na autostradach
Mimo że autostrada uchodzi za najbezpieczniejszy rodzaj dróg, to każdego roku ginie na nich kilkadziesiąt osób, a kilkaset odnosi obrażenia. O bezpieczeństwie jazdy na autostradach i o najczęstszych błędach, jakie popełniamy, jeżdżąc nimi, porozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN z Markiem Konkolewskim.
- Osobiście jadąc nocą, czy nad ranem unikam autostrad. Człowiek jest wówczas bardziej narażony na zmęczenie. Jazda z dużą prędkością sprawia, że często przegrywamy walkę ze znużeniem. Kierowca wbrew zegarowi biologicznego, który domagał się snu, przegrywa często te walkę - powiedział ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego.
- Do wypadków drogowych rzadko dochodzi na autostradach. To droga o wysokich standardach technicznych, która wybacza nasze błędy, ale nie wszystkie - dodał.
Świąteczna piosenka Dzień Dobry TVN
Świąteczna piosenka Dzień Dobry TVN
Jak poruszać się po autostradzie?
Bardzo często na autostradach zdarza się też, że wjeżdżamy gdzieś pod prąd, mylimy zjazdy. Zwłaszcza gdy poruszamy się w nocy lub późnym popołudniem we mgle. Często są prowadzone roboty na węzłach. Gdy jesteśmy zajęci rozmową – zwłaszcza telefoniczną, mamy ograniczoną widoczność, a nie mamy dużego doświadczenia w jeździe autostradami, przeoczamy znaki i wtedy na zjazdach, na węzłach możemy popełnić kardynalny błąd. Nasz ekspert zwraca uwagę, że nie należy ulegać złudzeniom i pewnemu głosowi nawigacji.
- Zwłaszcza przy tych wielkich zjazdach, nie używajmy nawigacji, tylko patrzymy na znaki. Jesteśmy skupieni, skoncentrowani i stosujemy się do znaków przede wszystkim. Znam wiele przypadków, że ktoś wylądował w rowie, w lesie czy w jeziorze - mówił Marek Konkolewski.
- Niezbędna jest pomoc pasażera, ważne jest, aby on też zwracał uwagę na znaki. Jeśli wiemy, że gdzieś jedziemy i będziemy zmuszeni skorzystać z autostrady i wjeżdżamy na jakiś wjazd, to bacznie czytajmy znaki drogowe i tablice. I tutaj powinna być podwójna kontrola i kierowcy i pasażera - dodał.
Zobacz także:
- Oliwer Kubiak bał się uczuć do Jacka Jelonka. "Myślałem, że jestem idiotą"
- Żora Korolyov nie żyje. Narzeczona żegna ukochanego: "Nasze serca pękły"
- Tajemnice niewyjaśnionej katastrofy lotniczej sprzed 50 lat. "Teorie spiskowe były różne"
Autor: Oskar Netkowski
Reporter: B. Zalewska, K. Matuszek