Zuzanna Pactwa i Jarosław Bieniuk - miłość od pierwszego wejrzenia
Poznali się 20 lat temu przez wspólnych znajomych z Trójmiasta i od tamtej pory nie mieli ze sobą kontaktu. On ułożył sobie życie u boku Anny Przybylskiej i doczekał się gromadki dzieci, ona wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkała 10 lat. Gdy ponad 2 lata temu Zuzanna przyjechała do Polski, spotkała się z Jarosławem na żywo i została. Jak sama przyznaje: "Przyjechałam na weekend na Hel i trochę się zasiedziałam…".
- Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale ja niespecjalnie interesowałam się tym, co dzieje się w Polsce. Całe moje ówczesne życie toczyło się na drugim końcu świata. Jarka znałam, ale nie śledziłam tego, co się u niego dzieje – zdradziła Zuza podczas rozmowy z Krystyną Pytlakowską.
Coś zmieniło się, gdy zobaczyli się w realu. Jarek śmiało przyznaje, że z jego strony była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Miłość i związki
- Między ludźmi musi istnieć chemia i zainteresowanie tą drugą osobą, jeszcze zanim zaczyna się ją lepiej poznawać. Szybko zrozumiałem, że jestem zakochany, i zacząłem się zastanawiać, jak to wszystko pogodzić, jak zbudować nasze życie (…) Zakochałem się. Trzeba było plany układać na nowo. Priorytetem były dla mnie potrzeby dzieci, ale na szczęście od początku byliśmy z Zuzą po tej samej stronie – powiedział Jarek.
Życie Zuzy również przewróciło się do góry nogami. Nie planowała bowiem zostać w Polsce na stałe. Od czasu gdy poznała Jarka, przeciągała decyzję o powrocie. Ostatecznie została.
Jarosław Bieniuk: Każdy związek to ryzyko
Urok osobisty i fizyczność to nie wszystko. Zuza i Jarek przyznają, że to, co ich połączyło, to chemia. Wspólne spędzanie czasu było dla nich przyjemnością.
- Nie chodziło o wygląd, tylko o to, że mieliśmy o czym rozmawiać. Poruszaliśmy mnóstwo tematów, śmialiśmy się z tych samych rzeczy… Jarek opowiadał o sobie, ja opowiadałam o mnie i byliśmy tym zafascynowani. Poczułam, że jest między nami połączenie, zrozumienie. I to głębokie – powiedziała Zuza.
Fascynujące dla obu stron było również poznanie odmiennych światów, artystycznej duszy Zuzy z konkretnym i bezpośrednim charakterem Jarka.
- Byłam wolną podróżniczka, Alicją w Krainie Czarów. A Jarek miał dom, był ojcem i dużo uwagi poświęcał pracy, budował swoją karierę, która jednocześnie była jego pasją. Wydawał mi się bardzo odpowiedzialny i nie pomyliłam się. Połączyło nas więc to, czego nam samym brakowało, a było w tej drugiej osobie. Jarkowi brakowało oddechu, a mi… Cóż, brakowało mi kogoś, kto by sprowadzał mnie na ziemię - powiedziała.
Na pytanie, czy nie boją się, że ich związek kiedyś się wypali, oboje odpowiadają - nie. Relacja dwojga ludzi to bowiem nieustanna praca.
- Każdy związek to ryzyko i droga w nieznane z nadzieją, że się uda. Dojrzałość polega na tym, że zdajemy sobie sprawę z pracy, jaką trzeba włożyć, by relacja była udana i trwała – wyjaśnił Jarek.
Zuza dodała zaś: Im jestem dojrzalsza, tym bardziej zdaję sobie sprawę z błędów, jakie wcześniej popełniałam. Teraz pracuję, by ich nie powtarzać. Gdy jest się młodszym, żyje się chwilą i liczy, że wszechświat wszystko ułoży po naszej myśli. A to niestety nie zawsze tak działa.
Zuzanna Pactwa o relacjach z dziećmi Jarosława Bieniuka
Początki związku z ojcem czworga dzieci nie są łatwe dla żadnej kobiety. Zuzanna Pactwa odczuła to na własnej skórze. Modelka musiała pozbyć się egocentryzmu i zazdrości o miłość, którą jej partner ofiaruje swoim pociechom. Oliwia, Szymon i Jaś potrzebowali zaś czasu, by przyzwyczaić się do nowej sytuacji.
- Do każdego z dzieci musiałam podejść indywidualnie. Nie było to łatwe, by z każdym z tej trójki znaleźć wspólny język. I nie stało się to od razu. To był proces - zaznaczyła partnerka Bieniuka.
Największy problem z zaakceptowaniem nowej wybranki taty miała podobno nastoletnia Oliwia. - Była trudna głównie dlatego, że uwaga jej ojca przeniosła się też na inną kobietę. Dla córki zawsze jest to niełatwe. Ale gdy sama weszła w związek, zrozumiała, że istnieją różne rodzaje miłości. Że jeśli tata kogoś kocha, nie znaczy, że nie kocha jej. Każde z dzieci musiało zrozumieć, że Jarek kocha je tak samo jak wcześniej i że miłość do mnie jest po prostu inna. I wtedy emocje się ustabilizowały i mogliśmy skupić się na pracy nad naszymi relacjami - dodała Zuzanna Pactwa.
Modelka zapewniła, że nigdy nie postawiła Jarosława Bieniuka przed wyborem: "ja albo tęsknota za Anią". - Wiedziałam, że Jarek i dzieci chcą kultywować miłość, którą mieli do Ani. Nie da się przecież odciąć przeszłości - oznajmiła w wywiadzie.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Julia Wieniawa o słabszych momentach w życiu: "Zaczynałam dzień od płaczu"
- Ewa Gawryluk o trudnym dzieciństwie: "W domu słowa 'kocham cię' nie usłyszałam nigdy"
- Z powodu choroby Dominika Gwit starała się o dziecko kilka lat. "Wiedziałam, że dzieje się ze mną coś złego"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: viva.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA