Zuzanna Borucka opowiedziała o porodzie. Lekarka pomyliła wyniki badań jej dziecka. "Ja już płakałam"

EN_01159052_2297
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak macierzyństwo zmieniło ich życie?
Jak macierzyństwo zmieniło ich życie?
Macierzyństwo nie musi być usłane różami
Macierzyństwo nie musi być usłane różami
Macierzyństwo po czterdziestce
Macierzyństwo po czterdziestce
Samotność w macierzyństwie
Samotność w macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Pod koniec lipca Zuzanna Borucka po raz pierwszy została mamą. Na świat przyszedł jej syn Kazimierz. Youtuberka powoli dochodzi do siebie, dlatego postanowiła nagrać film o tym, jak wyglądała końcówka ciąży i poród w publicznym szpitalu. Na chwilę przed wypisem do domu przytrafiło jej się coś, co zapamięta na długo.

Zuzanna Borucka opowiedziała o porodzie

Zuzanna Borucka już od 10 lat tworzy treści w Internecie. Prowadzi też kanał na YouTubie, na którym nagrywa treści o tematyce lifestyle'owej. W lutym tego roku influencerka ogłosiła, że wraz z narzeczonym spodziewają się dziecka. Była wówczas w 4. miesiącu ciąży. Z kolei na początku sierpnia wyznała, że synek już się urodził.

- W jeden dzień zostałam "inną" osobą. Stałam się mamą. Mam wrażenie, że nagle jestem kimś innym. Wzruszam się z myślą, że jestem dla kogoś tak ważna, bo rola matki w życiu każdego człowieka jest nieoceniona. To wydarzenie zmieniło mnie na zawsze i cieszę się, bo wiem, że to dobra zmiana - napisała Borucka na Instagramie.

Zuzanna postanowiła opowiedzieć internautom o porodzie i o tym, co się działo w szpitalu.

- Przez całą ciążę miałam cukrzycę ciążową. Kaziu nie spieszył się na ten świat. Praktycznie do 40. tygodnia jeszcze wszystko było dobrze. 39. tydzień plus 4 dni to był ten czas, kiedy trzeba było tę ciążę zakończyć - przyznała youtuberka.

Zuzanna spędziła noc w szpitalu i przeszła szereg badań. Następnego dnia o poranku lekarze zaczęli wywoływać poród.

- Skurcze zaczęły się bardzo późno. Rozwarcie było cały czas małe. Po 7 godzinach przyszedł lekarz i stwierdził, że 3 cm rozwarcia to jest mało, poród nie postępował. Ułożenie dziecka też było takie, że zaproponowano mi cesarskie cięcie. Byłam już w dosyć mocnym bólu. Zgodziłam się i pojechaliśmy na salę operacyjną - relacjonowała Borucka.

Zuzanna Borucka rodziła w publicznym szpitalu

Influencerka wyznała, że moment, kiedy usłyszała płacz swojego syna, był bardzo wzruszający. - To było piękne uczucie. Wszystko było nieważne, ten każdy ból, to wszystko zniknęło. Chciałam go tylko zobaczyć. Był trochę siny, miał też na główce taki okrąg, bo nie mógł się przedostać. W skali Apgar miał 10 na 10. Później przyłożyli mi go do buzi, to było piękne, takie słodkie - podkreśliła.

Zuzanna opowiedziała również historię, przez którą najadła się strachu. Bała się o zdrowie dziecka.

- Dzieci jak się rodzą, to mają zazwyczaj żółtaczkę fizjologiczną. Kaziu nie miał dużego wyniku, bo miał wynik 10, dzień wcześniej 6 i powiedzieli, że jest dosyć duży przyrost. Zrobili mu jeszcze badanie poziomu bilirubiny z krwi, które miało powiedzieć, czy wychodzimy do domu, czy nie. Przyszła do mnie lekarka i powiedziała, że wynik to 13. Ja już zaczęłam płakać. Pani opowiedziała, jak będziemy go leczyć, co się będzie działo. Ja mówię, czy to na pewno jest wynik Kazimierza. Lekarka sprawdziła i powiedziała, że się pomyliła. Jednak jego wynik to 10. Po prostu byłam w totalnym szoku - powiedziała Borucka.

Mimo wszystko, jeśli youtuberka będzie w przyszłości w kolejnej ciąży, to ponownie chciałaby rodzić w publicznym szpitalu.

- Bardzo mi się podobało to, że byłam na sali z kobietami. Naprawdę mi pomagały. Jak ktoś czegoś nie wiedział, to sobie mówiłyśmy. One były ogromnym wsparciem dla mnie - podsumowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Justyna Piąsta

Źródło zdjęcia głównego: Dzien Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości