Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny - historia miłości
Marina Łuczenko-Szczęsna od prawie 10 lat jest związana z Wojciechem Szczęsnym. Pierwsze wzmianki o tym, że łączy ich coś więcej, zaczęły pojawiać się w połowie 2013 roku. Kiedy stało się już jasne, że są razem, udzielili wywiadu, w którym opowiedzieli o początkach znajomości. Wyszło wówczas na jaw, że kiedy sportowiec mieszkał w Londynie, zobaczył w Internecie zdjęcie Mariny i postanowił ją poznać. - Okropnie mi się spodobała, zastanawiałem się, jak zdobyć jej numer telefonu. Jakoś mi się to udało. Trochę jednak musiałem o nią powalczyć. Nie ukrywam tego - mówił w wywiadzie dla "Vivy!" pod koniec 2016 roku.
#BezCukru z Oskarem Netkowskim
Łuczenko wyznała za to, że nigdy nie interesowała się sportem. Kiedy zadzwonił do niej Szczęsny, nie wiedziała nawet, kim jest. Przyjęła jednak zaproszenie na kolację od bramkarza, by rzekomo porozmawiać o jego przyjacielu, który potrzebował pomocy artystów. Wojciech oświadczył się ukochanej podczas jej przyjęcia urodzinowego w lipcu 2015 roku. Ślub Szczęsnych odbył się 21 maja 2016 roku w Grecji - wszystko zaplanowane było w tajemnicy. W podróż poślubną zakochani udali się na wycieczkę dookoła świata. 30 czerwca 2018 roku przyszedł na świat ich syn Liam.
Wojciech Szczęsny szczerze o żonie
Marina i Wojciech słyną z tego, że nie komentują doniesień dotyczących ich życia prywatnego. Ostatnio jednak Szczęsny powiedział kilka słów o swoim ślubie i charakterze żony.
- Mój ślub był takim pięknym dniem, mieliśmy wąskie grono na ślubie, tylko rodzina i przyjaciele. Rozmawialiśmy z przyjaciółmi, którzy byli po ślubie i oni mówili: "Coś na pewno pójdzie nie tak, weźcie się nie przejmujcie, bawcie się dobrze". To był chyba jedyny raz, kiedy moja żona zupełnie sobie odpuściła. Moja żona, jeśli ja jestem perfekcjonistą, to uwierz mi, moja żona... - powiedział piłkarz w programie "Mój pierwszy raz" na Kanale Sportowym.
- Ja jestem perfekcjonistą w stosunku do siebie i od siebie wymagam, moja żona wymaga od innych. Potrafi być ciężka, mi się to w niej bardzo podoba, bo ja np. nie lubię opieprzać ludzi i jestem optymistą, a ona jak sobie coś przygotuje i płaci za to komuś, to... nie zazdroszczę. To działa, jest gaz i hamulec. A na ślubie sobie zupełnie puściła... Mieliśmy piękny dzień od 13 do siódmej rano - podsumował. Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kacper kocha poprawiać ludziom humor swoimi filmami. W końcu usłyszał: Zabij się grubasie! Michał Szpak umyka schematom. "Można mieć wiele odsłon swojej męskości albo kobiecości"
- Opuścił dom dziecka, nie potrzebuje kontaktu z rodzicami. "Chcę im pokazać, jak sobie poradziłem"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: Kanał Sportowy
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Piklikiewicz/East News