"Ślub od pierwszego wejrzenia 9" - Marcin i Kinga
Jak z perspektywy czasu Marcin ocenia małżeństwo z Kingą?
- To była naprawdę bardzo trudna relacja. Nie do końca sam jestem świadomy, co w których momentach poszło nie tak. Czasami były fajne momenty i można powiedzieć, że po kilku godzinach czy po jednym dniu po prostu spadałem na ziemię. Bez większej przyczyny to wszystko się psuło. To była sinusoida. Sam długo się zastanawiałem, z czego to wynikało. Mam pewne przypuszczenia, ale nie chcę dawać hipotez niepopartych mocnymi argumentami - wyznał Marcin Osuch w rozmowie z Justyną Piąstą z serwisu dziendobry.tvn.pl.
Dlaczego zdaniem uczestnika show to była "trudna relacja"?
- Szczerze mówiąc, to nigdy wcześniej nie spotkałem kobiety z takim charakterem, żeby podchodziła w taki sposób do pewnych spraw. Nawet, gdy jej się zwracało uwagę, gdy dyskutowało się o jakiejś sytuacji, ona po prostu potrafiła to odwrócić tak, że kompletnie się nie przyznawała do tego, co się wydarzyło. (...) Dla mnie to jest niezrozumiałe. Jak ktoś komuś coś sugeruje, to zawsze jakaś cząstka prawdy może w tym być. Można to do siebie przyjąć. A tutaj moim zdaniem było takie totalne odrzucenie, odtrącenie i obracanie kota ogonem w pewnych sytuacjach - stwierdził Marcin.
"Ślub od pierwszego wejrzenia 9". Marcin podjął decyzję o rozwodzie
Marcin Osuch wyjaśnił w wywiadzie, dlaczego w dniu decyzji ogłosił, że nie chce już trwać w małżeństwie.
- Decyzja o rozwodzie wynikała z tego, że postanowiłem sobie, że oceniam szczerze ten miesiąc, który się wydarzył. Dla mnie było dużo więcej momentów negatywnych, więc będąc szczerym wobec siebie i wszystkich ludzi zgromadzonych, musiałem podjąć jakąś decyzję. To jest zero-jedynkowa decyzja: tak albo nie. Moim zdaniem więcej rzeczy przeważyło nad tym, żeby był rozwód. Dodałem też, że w stu procentach nie skreślam tego, bo może się okazać, że wiele sytuacji było podyktowanych stresem, kamerami - wspominał bohater "Ślubu od pierwszego wejrzenia". - Moja decyzja musiała być taka, a nie inna. Sam chciałem być szczery wobec siebie. Wiedziałem, że wiele poświęciłem dla tego eksperymentu, ale też wiedziałem, że jak za szybko się poddam, to prędzej czy później będę miał do siebie pretensje. Postanowiłem jeszcze w jakikolwiek sposób brać do siebie sugestie innych i słowa Kingi w dniu decyzji. Mówiła, że ona by jeszcze spróbowała. To też oddziałuje na człowieka, że może jednak ja się mylę, że mam błędny pogląd na to wszystko - dodał.
W ostatnim odcinku programu Kinga wyznała, że jej zdaniem Marcin próbował wpłynąć na to, co ona powie przed kamerami - zarówno w dniu decyzji, jak i po miesiącu, kiedy twórcy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powrócili do uczestników. Czy Marcin się z tym zgadza?
- Moim zdaniem to są po prostu zwykłe oszczerstwa i próba delikatnej manipulacji. Nigdy nie próbowałem jej mówić, czego ona ma o mnie nie mówić. Tak naprawdę może powiedzieć co chce. To jest słowo przeciwko słowu - uznał Marcin. - A nawet jeśli by tak było pod wpływem emocji w prywatnych rozmowach, to nie wiem w ogóle, po co chwytać się takich argumentów i próbować pokazać mnie w złym świetle. (...) Nie wiem w ogóle, po co wchodzić w takie wątki. Ona też tyle różnych wątków tam pomieszała. Ciężko mi jest do każdego z nich się odnieść. Mogę to podsumować, że tonący brzytwy się chwyta. Wiedziała, że ja na te słowa nie będę w stanie już odpowiedzieć, bo to był ostatni dzień spotkania z ekipą. Jest mi trochę głupio, że musiałem słuchać jakichś oszczerstw czy dziwnych domysłów - podsumował Osuch.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Malwina Wędzikowska jako prowadząca "The Traitors". Co o niej wiemy?
- Telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami. Oto zbiór zabawnych wpadek w Dzień Dobry TVN
- Klaudia El Dursi pokazała nam nowe mieszkanie. W nim ma złotą garderobę
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Player.pl