"Nagle krew cieknie Ci po nogach". Sandra Hajduk-Popińska o endometriozie

Sandra Hajduk o endometriozie
Sandra Hajduk-Popińska nie boi się mówić o tym, że od lat zmaga się z endometriozą - chorobą, która objawia się silnym bólem w trakcie miesiączki, owulacji, stosunku seksualnego czy nawet problemami z niepłodnością. Dziennikarka mówi o sobie, że jest endowojowniczką. Śmiało można jej przyznać rację, bo walczy o to, by o chorobie stało się głośno, a dziewczyny nie bały się badać i wierzyły w to, że z bólem można wygrać.
Endometrioza - czym jest?

Endometrioza jest "tajemniczą" chorobą i dotychczas nie ustalono dokładnie jej przyczyny. Jest to choroba narządów płciowych kobiety charakteryzująca się obecnością komórek błony śluzowej trzonu macicy poza jej jamą. Jest jedną z najczęstszych przyczyn hospitalizacji na oddziałach ginekologicznych i drugą, po mięśniakach przyczyną histerektomii (usunięcia macicy). Kobiety, które chorują na endometriozę, mogą skarżyć się na bolesne miesiączkowanie i stosunki płciowe, ból w czasie wypróżniania czy przewlekły ból w miednicy.

Sandra Hajduk-Popińska o endometriozie

Sandra Hajduk-Popińska w wywiadzie z dziennikarką serwisu dziendobry.tvn.pl Karoliną Kalatzi wyznała, że najtrudniejsze było dla niej znalezienie przyczyny bólu. Wiele razy w gabinecie lekarskim usłyszała słowa: "boli - taka Twoja uroda". Nie poprzestała jednak na tym i szukała odpowiedzi na swoje pytanie, póki nie usłyszała diagnozy.

- Moja endometrioza to sytuacja, kiedy przechadzasz się Marszałkowską i nagle po nogach cieknie Ci krew. Moja endometrioza to sytuacja, kiedy od czterech dni nie jesteś w stanie się wypróżnić. Moja endometrioza to sytuacja, gdzie nie masz ochoty na seks, bo masz w brzuchu pięć obiadów, których nie wydaliłaś. To jest moja endometrioza - wspominała. Dodała także, że krwawienia potrafiły być tak mocne, że podpaski na nic się zdawały, a ból tak silny, że najsilniejsze leki przeciwbólowe nie pomagały i musiała wzywać karetkę.

Niestety choroba sprawiła, że Sandra straciła wielu znajomych, którzy nie rozumieli, że jej ból nie jest wyimaginowany czy przesadzony. Z roku na rok stawał się on coraz silniejszy, dlatego w 2019 r. postanowiła poddać się operacji, która polegała na wycięciu ognisk endometriozy. Zabieg jednak nie sprawił, że choroba całkowicie zniknęła.

- To nie jest tak, że operacja załatwia sprawę. Możesz się jej poddać, a choroba wraca - przyznała Sandra. Po wszystkim poczuła niesamowitą ulgę i choć zdaje sobie sprawę, że ból może wrócić, to każdy dzień bez niego jest dla niej tego wart. Czy poddałaby się operacji jeszcze raz, jeśli byłaby taka konieczność? Zdecydowanie tak. Lata chorowania sprawiły, że teraz ma w sobie siłę, która pozwala jej walczyć i mówić głośno, że trzeba się badać i nie dać sobie wmówić, że "taka nasza uroda".

Zobacz także:

Reporter: Karolina Kalatzi

Źródło zdjęcia głównego: Kamil Przekop

podziel się:

Pozostałe wiadomości