Syn Papcia Chmiela o początkach komiksowej kariery ojca. "Tata potrzebował pieniędzy na moje pieluszki"

Papcio Chmiel we wspomnieniach syna
Henryk Jerzy Chmielewski znany wszystkim jako "Papcio Chmiel", zmarł kilka dni temu. Twórca kultowego "Tytusa, Romka i A’Tomka" zostawił po sobie dziedzictwo w postaci serii kultowych komiksów. Jego syn, Artur Bartłomiej Chmielewski opowiedział w Dzień Dobry TVN o życiu ze sławnym ojcem i początkach jego kariery.

Jak powstał "Tytus, Romek i A’Tomek"?

Syn Papcia Chmiela opowiedział nam, jak zaczęła się przygoda jego sławnego taty z komiksami.

- Sukces zaczął się dzięki mnie, bo Tytus urodził się w tym samym roku, co ja. Tata potrzebował pieniędzy na moje pieluszki. To był czas, kiedy już pozwolono robić komiksy, bo przedtem to była zgnilizna zachodnia. Stało się to potwornie popularne, a tata był geniuszem dowcipu. Był temu kompletnie oddany - powiedział nam Artur Bartłomiej Chmielewski.

Syn artysty wyznał, że ojciec był dla niego inspiracją. Zaskakiwał kreatywnością i pracowitością. Niezależnie od samopoczucia czy stanu zdrowia, tworzył komiksy, by zdążyć na wydanie czasopisma "Świat Młodych".

- Dużo się uczyłem od taty kreatywności. Kiedy robił "Tytusa, Romka i A'Tomka" dla "Świata Młodych", to kreskówka musiała wyjść co dwa dni. To nie jest łatwe zrobić taki odcinek. Czasami głowa cię boli, jesteś niewyspany, zmęczony. Siadaliśmy przy obiedzie i tata pytał, o czym pisać żeby było śmiesznie. Ja wtedy opowiadałem, co działo się w szkole - dodał syn artysty.

Papcio Chmiel chciał, by jego syn został artystą

Henryk Jerzy Chmielewski marzył o tym, żeby syn poszedł w jego ślady i także zaczął tworzyć. W tym celu artysta wysyłał małego jeszcze Artura na różnego rodzaju kursy.

- Tata popychał mnie w kierunku artystycznym. Jak byłem małym chłopcem, musiałem jeździć na zajęcia z plastyki, malarstwa, rzeźby. Na szczęście byłem potwornym beztalenciem w tym kierunku. Tylko raz w Pałacu Kultury i Nauki pochwalono mnie. Zapomniałem wtedy okularów i pojechałem na sesję malarstwa - miałem malować martwą naturę. Nie widziałem jej i jakieś bazgroły namalowałem i pani mnie pochwaliła - usłyszeliśmy we wspomnieniach syna Papcio Chmiela.

Syn Papcio Chmiela wydaje książkę

Już wkrótce na półkach księgarń znajdziemy książkę Artur Bartłomieja Chmielewskiego. To nie lada gratka także dla fanów Papcia Chmiela, ponieważ to właśnie on stworzył ilustracje do publikacji syna.

- Książkę napisałem, ale w stresie, bo ojciec coraz słabszy był, a chciałem, żeby zrobił ilustracje do mojej książki. "Kosmiczne wyzwania" są już w druku i wyjdą na początku lutego - powiedział Artur Bartłomiej Chmielewski.

- Tata też się stresował, że nie zdąży zrobić mi ilustracji. Opóźniał nawet swoją książkę, która też wychodzi - zresztą one wyjdą razem niedługo, co jest niesamowite. Nie widział mojej książki, ale wiedział, że ją napisałem - dodał.

Kim był Papcio Chmiel?

Henryk Jerzy Chmielewski urodził się 7 czerwca 1923 r. w Warszawie. Mając niecałe 20 lat dołączył do żołnierzy Armii Krajowej. Nosił pseudonim "Jupiter". Podczas powstania warszawskiego był żołnierzem w stopniu starszego strzelca w szeregach 7. pułku piechoty AK "Garłuch".

Po wojnie rozpoczął studia na Akademii Sztuk Plastycznych w Warszawie. Podjął też pracę jako grafik w prasie, w "Świecie Przygód" i "Świecie Młodych". Komiksy zaczął malować od początku lat 50. Największą popularność przyniosła mu seria "Tytus, Romek i A’Tomek". Ukazało się łącznie ponad 30 komiksów, które sprzedano w kilkunastu milionach egzemplarzy. "Papcio Chmiel" za swoją twórczość otrzymał m.in. Srebrny Krzyż Zasługi, Krzyż Armii Krajowej, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" i Order Uśmiechu.

Kiedy zmarł Papcio Chmiel?

Henryk Jerzy Chmielewski odszedł 21 stycznia 2021 r., w wieku 97 lat. Informację o śmierci artysty przekazało Muzeum Powstania Warszawskiego.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości