Przygotowania do oscarowej gali
Przygotowania do Oscarów trwają od wielu dni. Ekipy telewizyjne z całego świata ustawiają się od rana, aby zrealizować najlepsze materiały. Jest tam również ekipa Dzień Dobry TVN z Marcinem Prokopem na czele. Na czerwonym dywanie pojawi się wkrótce Jerzy Skolimowski, bo jego film "IO" został nominowany w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Za jego największego konkurenta uznaje się niemiecką produkcję "Na zachodzie bez zmian".
- Walczymy do końca, mimo, iż wiemy, że nie mamy szans. (...) Rzeczywiście nigdy nie miałem tak doskonałej prasy, jak tutaj w Stanach przy "IO", ale to niestety nie krytycy głosują. Ciągle wszyscy mi powtarzają, "zdarzają się cuda", więc może się zdarzyć cud, aczkolwiek naprawdę wątpię - powiedział Jerzy Skolimowski.
Przed galą oscarową trwa promocja filmu i spotkania z widzami. Twórcy odpowiadają na liczne pytania krytyków poprzedzone pokazem filmu. W tych wydarzeniach uczestniczył Jerzy Skolimowski.
- Trochę się rozłożyłem wczoraj, bo rzeczywiście te codzienne obowiązki, te spotkania, te wieczne questions and answers z publicznością po pokazach to jest bardzo męczące. Trzeba być w pełni gotowości, a nie zawsze się to udaje. Jest to część naszej pracy, część, którą najmniej lubię. Ja jestem w swoim żywiole, kiedy robię film, a nie kiedy go musze promować. Jeszcze stoję na nogach, więc dowlokę się na ceremonię i zobaczymy co się wydarzy - powiedział Skolimowski.
Kto ma największe szanse?
W studiu Dzień Dobry TVN szanse filmów i twórców oceniali Anna Tatarska, Andrzej Sołtysik oraz Tomasz Raczek. W kwestii Oscara dla Najlepszego filmu wszyscy się zgodzili, że prawdopodobnie statuetkę otrzyma produkcja "Duchy Inisherin".
- To jest film tak uniwersalny. Wydaje się, że o Irlandii i są tacy, którzy bardzo dokładnie odnoszą to do historii Irlandii, a moim zdaniem w tym jest wielkość tragedii greckiej, czyli taki film, który jest w każdym miejscu na świecie, w każdym czasie dotykający. Każdy znajdzie w nim coś, co go tak strasznie zaboli - powiedział Tomasz Raczek.
Według ekspertów prawdopodobnie Colin Farrell, grający główną rolę w tym filmie, dostanie statuetkę dla Najlepszego aktora. Krytycy przyznają jednak również, że Austin Butler ("Elvis") też jest mocnym kandydatem, podobnie, jak Brendan Fraser ("Wieloryb").
W kategorii Najlepsza aktorka kandydatką najczęściej wymienianą jest Michelle Yeoh ("Wszystko, wszędzie, naraz"). O statuetkę rywalizuje z Cate Blanchett ("Tar"). - Panie idą łeb w łeb i tutaj jest trochę frakcja, czy Cate Blanchett trzeci Oscar w karierze i dołączenie do tych z wielką trójką, czy Michelle Yeoh i pierwszy w historii Oscar za rolę pierwszoplanową dla aktorki azjatyckiej - tłumaczyła Anna Tatarska.
Zobacz także:
- Przed nami premiera filmu "Shazam! Gniew bogów". Kogo zobaczymy na ekranie?
- Courteney Cox pojawiła się na premierze z córką. Blond piękność zwróciła uwagę mediów
- "Johnny" nagrodzony czterema Orłami. "Prawie milion osób obejrzało ten film w kinach"
Autor: Daria Pacańska
Reporter: M. Malinowski
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News