Rola ojca w życiu młodego chłopaka
Sandra Hajduk-Popińska rozpoczęła rozmowę od gratulacji, ponieważ Bartłomiej Marszałek zajął 3. miejsce w Grand Prix Włoch F1H2O, czyli wodnej serii wyścigów wzorowanej na Formule 1. Co warto podkreślić, jego tata, Waldemar Marszałek, to legenda sportów motorowodnych. Jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców, 33-krotny mistrz Polski, 6-krotny mistrz świata.
- Tata jest dumny. Cieszę się, bo kontynuuję to, co robił tata i to nazwisko jest na językach tego sportu na całym świecie. Czynię te honory. (...) Mój tata jest i najsurowszym krytykiem, i najwierniejszym kibicem. Gdybyśmy tu puścili jakieś cytaty taty, kiedy ogląda wyścigi, to cenzura by na to nie pozwoliła. Ale wiem, że to jest z miłości, z troski. Z drugiej strony jako tata jest najbardziej zmartwiony o mnie. To człowiek, który przysłowiowo zjadł zęby na tym sporcie, przeżył swoje. Wie, z czym się wiąże uprawianie tego sportu. To jest taki miks i obawy, i troski, a jednocześnie tego trenerskiego nacisku, bo jest nerwus z pana Waldemara kochanego. To przejawia się, ale nie ma słów, które by spowodowały, że się obrażę na niego. Myślę, że statystycznie mógłbym to zrobić już 200 razy, ale zawsze całuję go w czoło, kocham i jestem pełen podziwu, jak kreatywnie potrafi wobec mnie krytyczne określenia wymyślać. Ale wiem, że to jest z troski i to się przekłada na wyniki sportowe - powiedział Marszałek.
Jaką największą lekcję dał Marcinowi Mellerowi jego tata, Stefan Meller?
- Chyba wiarę w siebie. (...) U taty zawsze było tak, że przekonywał mnie o wierze we własne siły, o tym, że jestem super, inteligentny, dam radę. Późnej, jak były problemy w szkole, to że jestem leniwy, ale zdolny. Zawsze bezwarunkowo stał po mojej stronie. Nawet jak zrobiłem coś głupiego, beznadziejnego - mówił dziennikarz. - On był dość nietypowym ojcem, jak na swoje czasy. Był ojcem w czasach, kiedy paradygmat ojcowski był "nie bądź taki delikatny, twardy bądź jak Roman Bratny", że tak zacytuję klasyka, i że "chłopaki nie płaczą". On był takim ojcem, jakby wyjętym z dzisiejszych czasów. Moi koledzy z podstawówki lubili do nas przychodzić, bo on traktował mnie zupełnie inaczej niż inni ojcowie. Bardziej kumpelsko, jakoś czule. To było super - dodał Meller.
Łukasz Orbitowski wspomina tatę
Janusz Orbitowski, tata Łukasza Orbitowskiego, był wybitnym artystą, malarzem, profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jak syn go zapamiętał?
- Przede wszystkim pamiętam mojego ojca niesłychanie skupionego nad pracą. Tato pracował w takich zrywach. Nie malował, nie malował, a potem tworzył cykl prac jedną po drugiej. Opracowywał jeden temat w kilku, kilkunastu obrazach. Ta wizja taty zgarbionego nad stołem w swojej pracowni, tnącego kartoniki, nakładającego farbę w niesamowitym skupieniu, została ze mną do dzisiaj. Oczywiście jako nastolatek buntowałem się przeciwko temu, co ojciec robi. Nie rozumiałem tego. Dopiero teraz po latach rozumiem, że te obrazy opowiadały o ojcu coś, czego nie potrafił powiedzieć w inny sposób. Wyrażały jakąś potrzebę ładu, którego często brakuje w życiu. Dzięki tacie to wiem, że sztuka jest także od tego, żeby poprzez dzieło, piosenkę, obraz, książkę powiedzieli coś, czego nie potrafimy wyrazić w inny sposób - przyznał pisarz.
Pomoc dla córki Bartłomieja Marszałka
Na koniec rozmowy Bartłomiej Marszałek przekazał ważny apel. Jego córka choruje na zespół Retta.
- Dzień Ojca to jest piękny dzień. Bycie tatą jest dla mnie wspaniałą przygodą. Nic bym w życiu nie zmienił. Oprócz Formuły 1 mam też ważniejszy wyścig w życiu. Od roku walczymy o życie Malwinki, ma 2 latka. Dowiedzieliśmy się o okropnej chorobie, która jest moim najpoważniejszym przeciwnikiem. Podejmujemy się walki, na szczęście mamy medyczną perspektywę wyjścia z tego kryzysu. Gdybym mógł, tobym kupił ten lek, który kosztuje 17 mln zł. W sumie taką kwotę muszę zorganizować. Walczymy. Malwinka jest chora na zespół Retta. To neurologiczna choroba, rzadka. Medycznie to jest przypadek, nie jest to dziedziczone. Prowadzimy zbiórkę. Można nam pomóc. Będę bardzo wdzięczny za pomoc. Nie mówię tego na smutno, mówię to na wesoło i ofensywnie. Na pewno codzienność jest ciężka i czasami smutna, natomiast nie dajemy się. Obiecuję, że się nie poddam. Doprowadzę sprawę do końca i kiedyś obok mnie tutaj usiądzie Malwinka i sama swoim pięknym głosem podziękuje i przyniesie namalowane przez siebie laurki - podkreślił Marszałek.
Więcej informacji o córce Bartłomieja można przeczytać w naszym poprzednim artykule.
Zbiórkę pieniędzy dla Malwinki znajdziesz tutaj.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pierwszy Dzień Ojca - jak go uczcić? Co podarować świeżo upieczonemu tatusiowi?
- Prezent na Dzień Ojca 2024 - co wybrać dla taty? Sprawdź nasze propozycje
- Być nastoletnią mamą. "Wszystkim zależało na tym, żeby mi się udało skończyć szkołę"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News