- Joanna Kołaczkowska zmarła w nocy z 16 na 17 lipca 2025 r.
- Aktorka kabaretowa odeszła w wieku 59 lat.
- W niedzielę 20 lipca o godz. 20 w warszawskim kościele franciszkanów odbyła się msza święta za Joannę.
Msza za Joannę Kołaczkowską
Joanna Kołaczkowska zmarła w nocy z 16 na 17 lipca 2025 r. Aktorka kabaretowa odeszła w wieku 59 lat, po walce z ciężką chorobą nowotworową. W niedzielę 20 lipca o godz. 20 w warszawskim Kościele franciszkanów przy ul. Senatorskiej odbyła się msza święta za Joannę.
Msza była inicjatywą ojca Lecha Dorobczyńskiego, duchownego, który wcześniej modlił się o zdrowie artystki. Jak przekazał Fakt, proboszcz prywatnie przyjaźnił się z Joanną Kołaczkowską. W trakcie nabożeństwa powiedział: "Śmierć Asi uczy nas, żeby patrzeć na siebie nawzajem. W ciszy pomódlmy się za siebie nawzajem".
- Dziękujemy za to, że mieliśmy ten przywilej żyć w tych czasach, kiedy ona była tutaj na ziemi. Chcemy Ci podziękować za tę krystaliczną, czystą miłość i krystalicznie czystą radość, jaką nam dawała. Tak, że mogliśmy na chwilę zapomnieć o problemach własnych, o kłótniach w narodzie - dodał.
Nabożeństwo w intencji zmarłej aktorki
Ksiądz poprosił także Boga, by "nasze życie było komuś potrzebne".
- Żeby ludzie, rozmawiając z nami, czuli się lepiej, mogli na chwilę zapomnieć o tym, co jest dla nich trudne. Daj nam Panie to szaleństwo, obłęd w oczach, wariactwo - to wszystko, czego ludzie potrzebują, żeby poczuć na moment, a może nie na moment, może w ogóle, poczuć nadzieję. W tym roku jubileuszowym pielgrzymów nadziei pozwól nam być pielgrzymami nadziei - dodał.
W trakcie nabożeństwa franciszkanin wyznał, że aktorka zostawiła po sobie ważną pamiątkę.
- W zeszłym roku obchodziliśmy jubileusz 800-lecia Stygmatów Świętego Franciszka. Święty Franciszek jest patronem aktorów, stąd środowisko aktorskie ufundowało Monstrancję i Aśka była jedną z pierwszych osób, które odpowiedziały na zaproszenie do włączenia się w tę inicjatywę - powiedział.
Na koniec duchowny przypomniał, by czerpać radość z życia każdego dnia. - Bądźcie szczęśliwi, bo szkoda czasu. Uśmiechajcie się do ludzi, tak jak się do was te słoneczniki uśmiechają. Bardzo was proszę, żebyście dzisiaj wyszli stąd z uśmiechem na twarzy, bo to ten świat bardzo potrzebuje radości, pomimo trudnych przeżyć, jakie mamy w sercu. Bądźcie takimi wariatami jak Aśka - podsumował ojciec Dorobczyński.
Zobacz także:
- Nie żyje polska dziennikarka. "Serce pękło na tysiąc kawałków"
- Marcin Gortat w żałobie. "Odeszła nasza ukochana mama"
- Nie żyje Bas Tajpan. "Choroba powróciła nagle"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: Fakt.pl
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News