Marta Żmuda Trzebiatowska walczyła z syndromem oszusta. "To wywoływało ogromny lęk"

Marta Żmuda Trzebiatowska
Marta Żmuda Trzebiatowska walczyła z syndromem oszusta. "To wywoływało ogromny lęk"
Źródło: MWMEDIA

Marta Żmuda Trzebiatowska osiągała sukcesy w branży filmowej, grała główne role w produkcjach na małym i wielkim ekranie, a do tego zdobywała nagrody. Gdy była na wznoszącej fali popularności, nie potrafiła jednak w pełni cieszyć się z tego, czego doświadcza. Dlaczego? Opowiedziała o tym w najnowszym wywiadzie.

Dalszą część artykułu przeczytasz pod materiałem wideo.

DD_20221011_Oszust_REP

DD_20221011_Oszust_REP
Jak sobie poradzić z syndromem oszusta?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Marta Żmuda Trzebiatowska o problemach z samoakceptacją

Marta Żmuda Trzebiatowska jest popularną polską aktorką. Lista jej ról w filmach, serialach i w teatrze jest naprawdę długa. Już jako studentka pracowała przy popularnych produkcjach, m.in. mogliśmy ją zobaczyć w "Magdzie M.". Gdy w 2007 roku skończyła Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, jej kariera rozpoczęła się na dobre. Największą rozpoznawalność zdobyła za sprawą pierwszoplanowych ról w filmie "Nie kłam, kochanie" i w serialu TVN "Teraz albo nigdy!".

Dopiero po latach Marta jest gotowa, by opowiedzieć o tym, że gdy osiągała największe sukcesy, cały czas doskwierało jej niskie poczucie własnej wartości. Zmagała się z tzw. syndromem oszusta.

- Miałam 22 lata, wygrywałam castingi, grałam główne role. (...) Widziałam swoją twarz na billboardach w całej Warszawie, a w głowie jak rozpędzona kula śniegowa gnała myśl: "Kiedy wszyscy się dowiedzą, że to nie jest prawda, że ja nic nie umiem, nie jestem taka zdolna ani taka ładna, jak im się wydaje?". To wywoływało ogromny lęk, nie potrafiłam nad tym zapanować - opowiadała aktorka w "Wysokich Obcasach Extra".

Żmuda Trzebiatowska nie czuła się dość dobra w porównaniu z kolegami i koleżankami z branży. - Próbowałam zagłuszać syndrom małego miasteczka, nie przyznawałam się do swojej niewiedzy czy braków, ale czułam się gorsza, nawet mimo sukcesów i świadomości, że pochodzenie jest też moją siłą - podkreśliła gwiazda.

Marta Żmuda Trzebiatowska o pewności siebie

Marta nie wierzyła w siebie i przez to w jej życiu nastąpił kryzys zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej.

- Rozsypało się życie osobiste, nie dostawałam ról, o których marzyłam, przegrywałam castingi. Nie mogło być inaczej, bo na zdjęcia próbne szłam ze złym nastawieniem, bez wiary w siebie i swoje możliwości. (...) Zawładnął mną syndrom oszustki. Musiałam przeciwdziałać, zastanowić się, dlaczego w ten sposób myślę, dlaczego nie doceniam siebie i nie dostrzegam swoich możliwości - wyznała Żmuda Trzebiatowska w rozmowie z Magdaleną Wojciechowską.

Aktorka postanowiła popracować nad sobą i nad niewspierającymi przekonaniami, które hamowały ją w rozwoju kariery i odbierały wiarę we własne umiejętności.

- Jak mantrę powtarzałam sobie dobre, czułe słowa, uciszałam wewnętrznego krytyka, tego kłamcę, którego głos przysłaniał mi zdrowy ogląd sytuacji. Dzisiaj, z perspektywy 40 lat wiem, że nic nie wydarzyło się w moim życiu przez przypadek, wszystko jest konsekwencją ciężkiej pracy, determinacji, wyborów, jakich dokonywałam - podkreśliła gwiazda i dodała: - Dlatego w moich dzieciach bardzo pielęgnuję poczucie wartości, chcę, żeby wierzyły w swoje możliwości i umiały być z siebie dumne, żeby to się w nich mocno wdrukowało i procentowało w życiu - podsumowała Marta w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów Extra".

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości