Marta Markiewicz o swoim alter ego na festiwalu w Sopocie. "Jestem wiecznie niepogodzona"

Marta Markiewicz ze swoim alter ego
Sarsa ze swoim alter ego na festiwalu w Sopocie
Marta Markiewicz wystąpiła w Operze Leśnej z rogatym alter ego, które zostało uosobione w postaci czerwonego stwora o imieniu Sarsa. Czym Marta różni się od Sarsy? Jak wokalistka komentuje swoje przeskoki pomiędzy gatunkami muzycznymi?

Marta Markiewicz o rogatym alter ego

Marta Markiewicz pojawiła się w Operze Leśnej na koncercie zorganizowanym pierwszego dnia Top of The Top Sopot Festival. Wokalistka tym samym wróciła po kilku latach przerwy na sopocką scenę i zaprezentowała się w podwójnej wersji - wraz ze swoim alter ego Sarsą.

- Sarsa jest dosyć tajemnicza. Mało mówi, ale ogólnie to jest to moje rogate alter ego, czyli ta część mnie, która się buntuje, podważa autorytety, podważa całą rzeczywistość. Właściwie dzięki niej się głównie rozwijam, bo wtedy mogę wydreptać jakieś nowe szlaki - zaznaczyła artystka w rozmowie z Karoliną Kalatzi w dziendobry.tvn.pl.

Wokalistka dodała, że spersonifikowanie alter ego w postaci czerwonego stwora z rogami wynikało z potrzeby serca. - Z tego, że ja jestem wiecznie niepogodzona. Od 9 lat, będąc na scenie, balansuję między sobą - Martą - domową, która ma pewną wrażliwość, może bardziej romantyczną a tą Sarsą, która jest bardziej zbuntowana i bardziej lubi takie utwory jak "Balet" ze Zdechłym Osą, i jest bardziej punkowa. Jest ten dualizm i ciężko jest udawać, że tego nie ma. A najgorsze, co można zrobić, to zacząć walczyć z samym sobą. Lepiej oswoić rogacza - podsumowała gwiazda sceny.

Sarsa zapowiada muzyczny jubileusz

Marta Markiewicz jest artystką wszechstronną i odnajduje się w wielu gatunkach muzycznych, o czym może świadczyć chociażby wspomniane wcześniej alter ego. Piosenkarka, autorka tekstów i kompozytorka wyznała jednak, że lawirowanie pomiędzy gatunkami muzycznymi ma swoje plusy i minusy. Negatywnym skutkiem zmiany stylu twórczości była m.in. przerwa w występowaniu na sopockim festiwalu.

- Tęskniłam. Co prawda, byłam na innych scenach w tym czasie i to też jest fajne, że ten profil artystyczny się zmienił, bo album "*jestem Marta" dał mi przepustkę do innego odbiorcy, co też jest super docierać szeroko. Ale tęskno mi było. I powiedziałam ze sceny do ludzi, że cieszę się, że wracam i cieszę się też, że nowy materiał jest w toku - stwierdziła wokalistka.

Sarsa niebawem będzie obchodziła okrągłą rocznicę muzycznego debiutu. Jak zamierza świętować? - Mogę wam zdradzić taką tajemnicę, że w przyszłym roku moje dziesięciolecie, więc na pewno teraz przygotowujemy tę trasę pełną niespodzianek związaną z jubileuszem Sarsy i Marty. Ale do tego czasu mamy jeszcze kilka utworów w planach - zapowiedziała w dziendobry.tvn.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości