Kazimierz Marcinkiewicz i Rafał Collins spotkali się na ringu. "To była walka wieczoru"

Showbiznesowe nowinki z życia gwiazd
Podczas Collins Charity Fight Kazimierz Marcinkiewicz i Rafał Collins stoczyli walkę wieczoru. Podczas tego starcia zbierano pieniądze dla potrzebujących. Rywalizacja była wyrównana. Jakim wynikiem się zakończyła?

Pierwsza gala Collins Charity Fight

W środowy wieczór 2 czerwca w Champions Sports Barze warszawskiego hotelu Marriott odbyła się pierwsza Collins Charity Fight Night, podczas której w ringu zmierzyli się sportowcy, celebryci oraz przedsiębiorcy. Cała kwota zebrana na gali zostanie przeznaczona na cele charytatywne. Dochód trafi bowiem przede wszystkim do dzieci oraz rodzin w trudnej sytuacji materialnej.

- Collinsowie imponują mi tym, że są ludźmi solidarności, że zarobili i się dzielą, to jest niesamowite. Gdyby każdy z nas tak robił, to żylibyśmy w absolutnie innym świecie. Jeśli mnie poprosili o to, żebym pomógł im zarobić pieniądze na potrzebujące dzieci, na powstańców warszawskich, to pomyślałem sobie: dobra, mogę wystawić swoją gębę, niech obijają, ale zarobić trzeba, trzeba pomóc ludziom. Jeśli w ten sposób mam pomóc, to pomogę - mówił przed walką Kazimierz Marcinkiewicz w rozmowie z TVN24.

Pojedynek Kazimierza Marcinkiewicza i Rafała Collinsa

Już od pierwszej rundy było widać u obu panów wielką determinację. Zarówno 32-letni Rafał Collins, jak i 61-letnia Kazimierz Marcinkiewicz się nie oszczędzali. Dopiero w trzeciej odsłonie pojedynku byłego premiera złapał kryzys i był nawet liczony. Mimo gorszego momentu, dotrwał do końca pojedynku, który zakończył się remisem .

- To była walka wieczoru. (...) W pierwszej rudzie zdecydowana przewaga Rafała Collinsa. W drugiej premier ruszył do ataku, zebrał się w sobie. Rękawice poszły w ruch - mówił w Dzień Dobry TVN Mateusz Hładki.

Podczas środowej gali Collins Charity Fight Night doszło też do kilku innych ciekawych walk. W pojedynku byłych pięściarzy Albert Sosnowski pokonał Przemysława Saletę. Wcześniej Piotr Świerczewski przegrał z Grzegorzem Collinsem.

- Wiedziałem, że pan premier ruszy z całym arsenałem, dlatego musiałem być bardzo ostrożny, bo każdy mógł dostać mocniejszy cios i zostać znokautowanym - przyznał Rafał Collins w rozmowie z TVN24.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości