Hasło "Moje ciało, moja sprawa!" - choć brzmi dumnie, nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jak się okazuje, wystarczy wybrać się na wizytę do lekarza (i nie mam na myśli ginekologa), który będzie dopytywał: "Planuje pani ciążę? Zegar tyka", "To przez pracę nie ma pani dzieci?". Te niestosowne pytania wprawiają w zakłopotanie niejedną kobietę i nie każda z nas potrafi z nich wybrnąć.
Taka wizyta u specjalisty czasami przypomina spotkanie przy świątecznym stole z rodziną, która lubuje się w ocenianiu naszego życia. Oczywiście, nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Bo medyk medykowi nierówny, tak samo jak rodzina rodzinie. W Polsce mamy znakomitych specjalistów, jak i wspierających krewnych, ale - jak od każdej reguły - są wyjątki. Jako przykład przytoczę sytuację, która przydarzyła się Kamili Kalińczak.
Zobacz wideo: Dziennikarze TVN
Dziennikarze TVN
Kamila Kalińczak opisała wizytę u gastrologa
Dziennikarka odbyła wizytę u gastrologa, który rozpoczął od przeprowadzenia wywiadu lekarskiego. Sęk w tym, że nie na temat: - Planuje pani w najbliższym czasie ciążę? - Yyy, przepraszam, jestem zaskoczona tym pytaniem. - Dlaczego zaskoczona? Nie wygląda pani, to prawda, ale widzę, że ma pani 37, prawie 38 lat. - Zaskoczona, bo właśnie zapłaciłam 240 zł za poradę dotyczącą układu pokarmowego. - Chodzi mi tylko o to, że jeżeli się pani zdecyduje, a na pewno (!) się pani zdecyduje, to będzie pani staroródką (!!). Rozumie pani, że w pani wieku drastycznie wzrasta ryzyko zespołu Downa u dziecka? Praca nie jest w życiu najważniejsza (!!!). - Rozumiem. Nie rozumiem jednak, skąd wniosek, że to praca jest powodem, dla którego nie mam dzieci. I nie rozumiem, dlaczego w cenie wizyty gastrologicznej dostaję porady na temat planowania rodziny. Nie wszyscy chcą w życiu tego samego. A czasami chcą, tylko po prostu się nie da. Czy możemy wrócić do mojego brzucha? - Jest pani pierwszą pacjentką, która zareagowała w ten sposób. - Pozostałe chcą panu powiedzieć to samo, tylko po prostu się wstydzą. - Rozumiem, że pani wstydu nie ma. - Pan chyba też średnio, skoro wziął pan za tę wizytę 240 złotych – czytamy we wpisie dziennikarki umieszczonym na Instagramie.
Zobacz wideo: Polscy chirurdzy uratowali szyję Irakijczyka
Kamila Kalińczak w rozmowie ze mną przyznała, że po wymianie zdań wizyta w końcu przeszła do meritum. Jak podkreśliła, u tego specjalisty była po raz pierwszy, ale to kolejna już sytuacja w gabinecie lekarskim, kiedy słyszy zwroty, które nie powinny paść.
Chyba tylko mój dentysta nie pyta mnie o ciążę! (śmiech) Rozumiem, że to pytanie pada u ginekologa, rozumiem, że zadawane jest, kiedy taka informacja potrzebna jest, by przepisać odpowiednie leki. Oczekiwałabym jednak, że moje "nie, nie planuję" zakończy temat. Problem w tym, że nie kończy; zamiast tego pada seria pytań o to, czy powodem jest praca. A nie jest. To bardzo stygmatyzujące
Historie kobiet z gabinetów lekarskich
Takie historie w gabinetach lekarskich i niestosowne zwroty są niestety na porządku dziennym. Dotyczą one nie tylko ciąży, lecz i wyglądu. Słowa te potwierdzają komentarze kobiet, które znalazły się pod postem dziennikarki:
- "Ostatnio na USG piersi usłyszałam, że piękne, zdrowe, nic tylko nimi karmić...", "Gdy miałam 25 lat, usłyszałam od endokrynologa, żebym się natychmiast rozmnażała, a jak nie mam chłopaka, to żebym jakiegoś naciągnęła na dziecko", "Usłyszałam od pediatry, u której byłam na wizycie z synem, że źle wyglądam i mam iść do dermatologa, bo nie będę się mężowi podobać", "Mam 31 i na wizycie za 320 zł usłyszałam, że jestem egoistką, bo moje wspaniałe geny się marnują, a jak nie chcę rodzić, to chociaż powinnam oddać swoje komórki" – czytamy.
Głos w tej sprawie zabrało wiele pań, zarówno tych znanych, jak i nie, matek i bezdzietnych, młodszych i starszych. Wniosek? Podziękowały Kamili Kalińczak, że nagłośniła zaistniałą sytuację i stanęła w obronie kobiet.
Zobacz też:
- Porzucił kapłaństwo, bo stracił wiarę w Boga. Rok później się zaręczył. Poruszająca historia byłego księdza
- Weronika Kociniak o chwilach, gdy z córki musiała stać się opiekunką rodziców. "Razem chorowali i razem odeszli"
- Polski film z szansą na zdobycie Oscara. "Cały czas nie możemy w to uwierzyć"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło zdjęcia głównego: Pawel Wodzynski/East News.