- Michał Danilczuk to utalentowany tancerz oraz juror programu "You Can Dance - Po Prostu Tańcz!"
- Podczas uczestnictwa w show zdobył sympatię tancerzy, mimo że jego słowa bywały ostrego trudną decyzją
- Juror uważa, że krytyka jest niezbędna w procesie rozwoju artystycznego
Michał Danilczuk - krytyka, która motywuje
Juror przyznaje, że jego słowa często były ostre i mogły brzmieć surowo, ale zawsze kryła się za nimi dobra intencja. Jak podkreśla, krytyka w programach tanecznych nie ma służyć zniechęcaniu uczestników, lecz ich rozwojowi.
- Nie tylko samą marchewką można dojść do sukcesu i czasami trzeba komuś, wiesz, powiedzieć wprost, konkretnie, czego mu brakuje, co jest mu jeszcze potrzebne, żeby ten człowiek się obudził - stwierdza.
Juror zauważa, że w sztuce tańca szczególnie łatwo stracić obiektywizm i uwierzyć w swoją "doskonałość". On sam również miał momenty, kiedy czuł się nieomylny, dopóki ktoś nie zwrócił mu uwagi na błędy. To doświadczenie sprawiło, że dziś świadomie wykorzystuje krytykę jako narzędzie do nauki i inspiracji.
Tancerz w świecie pochwał i wyzwań
Zdaniem jurora, tancerze to artyści, którzy żyją w swojej własnej, często bardzo emocjonalnej rzeczywistości. W tej rzeczywistości łatwo ulec pokusie słuchania tylko pochwał, które przychodzą od fanów, znajomych czy innych artystów. Jednak taka droga bywa zgubna, bo zamiast rozwijać się, można wpaść w stagnację.
- Ja też tego doświadczyłem, że myślałem, że, wiesz, jestem tutaj super tancerzem, który idzie jak burza, a tak naprawdę, wiesz, w tym pędzie 300 na godzinę, siedząc, nie widzisz niektórych rzeczy - podsumowuje.
Zobacz także:
- Emocje po odcinku "You Can Dance. Po prostu tańcz". "Każda przygoda się kiedyś kończy"
- Taneczne wpadki gwiazd. Joanna Koroniewska: "Zamiast pierwszego tańca był śpiew Dowbora"
- Majka Jeżowska o relacji z Michałem Danilczukiem: "Zawdzięczam mu krew, pot i łzy"
Autor: Aleksandra Kokot/AM
Reporter: Karolina Kalatzi
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN