"Hotel Paradise 4". Kto zwyciężył?
To był najważniejszy moment w czwartym sezonie, kiedy już nic nie zależało od finałowych par. Ostateczny głos mieli byli mieszkańcy Hotelu. Jako pierwsza wybierała Wiktoria. Stanęła za Sarą i Michałem, bo to oni byli jej bliżsi. Miłosz również stanął za nimi.
Następnie swój głos musiała oddać Maria, która odpadła z programu jako jedna z pierwszych uczestniczek. Postawiła na Sarę i Michała. Natka wybrała Nanę i Łukasza, ponieważ przyjaźniła się z nimi. Launo także ich wybrała. Janek, Vanessa, Inga, Mateusz, Oha, Łuki i Przemek zdecydowali się zagłosować na Sarę i Michała. Z kolei Darek, Kuba i Kasia stanęli za Naną i Łukaszem.
Ostatecznie 5 osób stanęło za Naną i Łukaszem, a 10 osób za Sarą i Michałem i to właśnie oni zwyciężyli czwarty sezon "Hotelu Paradise".
Zobacz wideo: Wielki finał programu. Wygra uczucie czy pieniądze?
"Hotel Paradise 4". Niespodziewany zwrot akcji - złota kula
Na ścieżce lojalności, trzymając w dłoniach złote kule, stanęli na przeciwko siebie Sara i Michał. Emocje sięgały zenitu, kiedy stawiali kolejne kroki. Stając kolejno na kwotach: 10 tys., 20 tys., 30 tys., mogli w każdej chwili rzucić kulę i zgarnąć pieniądze. To, co wydarzyło się, kiedy oboje byli na kwocie 90 tys. zaskoczyło wszystkich!
Sara roztrzaskała o ziemię swoją złotą kulę i zdobyła 90 tys. zł. Z racji tego, że rzuciła jako pierwsza, cała kwota należy tylko do niej. Na jej twarzy było widać satysfakcję, a Michał ewidentnie wyglądał na zaskoczonego i nieco... rozczarowanego. Byli uczestnicy zaczęli bić brawo i krzyczeć, że nie wierzą w to, co przed chwilą się wydarzyło.
Dlaczego Sara rzuciła złotą kulą?
- Przyjaźń jest dla mnie bardzo ważna i myślę, że jeśli jest prawdziwa, to przetrwa taką próbę. Miłość może i poznałam - Przemek stoi tam, nie tutaj. Gdyby stał tutaj, to nie rzuciłabym. A jeśli chodzi o was wszystkich, to część pieniędzy chciałabym przeznaczyć na wspólny melanż, który razem wymyślimy - powiedziała Sara.
Czy Michał poczuł się oszukany? - Jestem w szoku. Chciałem zrobić to razem. Nie rzuciłbym ci kuli, ponieważ lojalność jest dla mnie ważna. Od początku jestem szczery z samym sobą - przyznał rozemocjonowany i w symbolicznym geście rozbił również swoją kulę.
W tej edycji wygrał rozum, nie miłość i uczucia. Warto podkreślić, że to pierwszy raz, kiedy w "Hotelu Paradise" wydarzyła się taka sytuacja. Co prawda w trzecim sezonie Krystian stojąc na ścieżce lojalności z Basią, również rzucił kulą, ale tylko dlatego, by podzielić 100 tys. złotych pomiędzy czwórkę finalistów - siebie, Basię, Simona oraz Bibi. Uważał, że główna nagroda należy się po równo obu parom.
Tym razem Sara roztrzaskała kulę, by zgarnąć wygraną tylko dla siebie. Z pewnością to wydarzenie przejdzie do historii show.
Zobacz także:
- Julia Sobczyńska o partnerce i relacjach z rodzicami "Z tatą był na początku ciężki orzech do zgryzienia"
- Kolęda Dzień Dobry TVN: śpiewaj razem z naszymi prowadzącymi!
- Agnieszka Woźniak-Starak na zdjęciu z dzieciństwa. "Jak ja tego nie lubiłam! Chyba zresztą widać"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Player.pl