Felicjan Andrzejczak we wspomnieniach gwiazd. "Był antyidolem"

Artyści wspominają Felicjana Andrzejczaka
Felicjan Andrzejaczak – legenda polskiej muzyki
Źródło: Dzień Dobry TVN

Felicjan Andrzejczak był jednym z najlepszych i najbardziej charakterystycznych polskich wokalistów. Wykonawca legendarnego hitu "Jolka, Jolka, pamiętasz" odszedł niespodziewanie kilka dni temu. W Dzień Dobry TVN wspominali go piosenkarka Izabela Trojanowska oraz autor tekstów Marek Dutkiewicz.

Felicjan Andrzejczak - legenda polskiej muzyki

Jego kariera muzyczna rozpoczęła się w latach 70. Otrzymał wyróżnienie podczas koncertu premier na festiwalu w Opolu. Nawiązał współpracę z Polskim Radiem. W 1982 roku został zaproszony do zespołu Budka Suflera. Utwór "Jolka, Jolka pamiętasz" szybko trafił na szczyt listy przebojów Programu 3.

- Przed wejściem do studia przeczytałem sobie ten tekst i doszedłem do wniosku, że musi to zaśpiewać gościu, który coś przeżył, zmęczony życiem - mówił Felicjan Andrzejczak w 2020 roku w wywiadzie dla TVN 24. Niedługo później powstały kolejne hity "Czas ołowiu" czy "Noc komety".

Po rozstaniu z zespołem Budka Suflera wydał wiele płyt solowych z repertuarem pop-rockowo-romantycznym. Jego współpraca z innymi artystami w projekcie "Albo inaczej" zaowocowała Złotą Płytą.

Artysta kilkukrotnie był gwiazdą festiwalu w Sopocie. Tegoroczny występ na "Top of The Top Sopot Festival" był jego ostatnim telewizyjnym widowiskiem, w którym wziął udział.

Artyści wspominają Felicjana Andrzejczaka

Felicjan Andrzejczak był bardzo skromnym człowiekiem.

- Takim antyidolem. Nie jestem pewien, czy do końca był świadomy tego, jaką ma pozycję, jak brzmi jego nazwisko - przyznał w Dzień Dobry TVN Marek Dutkiewicz, autor tekstów piosenek, dziennikarz i scenarzysta. Kiedyś zwrócił piosenkarzowi uwagę na to, jak wygląda na scenie.

- "Nie możesz wyglądać, jak emerytowany nauczyciel geografii", mówię. Tak się zastanowił: "Mam jeszcze tę czarną skórę w szafie". Profesjonalista, który wykonywał swoją robotę na scenie, kłaniał się i potem oddalał się w stronę zachodzącego słońca - opowiadał nasz gość.

Warto dodać, że wokalista nigdy nie wyjechał ze Świebodzina.

- Preferował rodzinę. Swoją kochaną żonę Jadzię, z którą miałby 53. rocznicę teraz i kochane kwiaty, rośliny, wnuki - mówiła Izabela Trojanowska. Zdradziła, że rozmawiała z artystą niedługo przed śmiercią, na festiwalu w Sopocie.

- Wyjeżdżając z Gdańska, z hotelu, w którym mieszkaliśmy wspólnie, rozmawiałam z Jadzią i z nim, z jego menadżerem, o planach najbliższych. Nawet nasze plany były gdzieś tam wspólne, krzyżowały się. Zadzwoniłam do niego dzień przed tym wydarzeniem, przed śmiercią, w celu zaproponowania mu wspólnego koncertu i zderzyłam się, że ścianą, że jest w szpitalu, że miał udar. Myślałam, że słuchawka wypadnie mi z ręki - wspominała piosenkarka.

Marek Dutkiewicz przypomniał szczególne wydarzenie.

- Ta sesja w Poznaniu, [...] kiedy on hurtem nagrał trzy takie numery jak "Noc komety", "Czas ołowiu" i "Jolka, Jolka pamiętasz". Przy czym my z Romkiem, stawiając na niego, nie wiedzieliśmy, czy jest woda w basenie, do którego razem skoczymy i nie jestem pewny, czy on wiedział, o czym śpiewa, śpiewając "Jolkę". To nie było ważne, wykonał to fenomenalnie. Były tylko dwa podejścia, dwie wersje nagrał, każda świetna. Mieliśmy tyko kłopot z wyborem - zaznaczył.

Jak jeszcze nasi goście zapamiętają Felicjana Andrzejczak? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

DD_20240922_Andrzejczak_REP
Felicjan Andrzejczak – legenda polskiej muzyki
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości