Syn Doroty Szelągowskiej nie będzie w tym roku zdawał matury: "Nie będę go posyłać na śmierć"

Dorota Szelągowska pandemię koronawirusa spędza w swoim domu na Warmii razem z dwuletnią córeczką i synem - maturzystą. W rozmowie z Mateuszem Hładkim zdradziła, że jej syn nie będzie w tym roku zdawał egzaminu. - To jest decyzja, którą podjęłam już parę dni temu - powiedziała dziennikarka.

Miejsce na ziemi

W czasie pandemii koronawirusa izolujemy się od siebie. Dorota Szelągowska postanowiła wyjechać z Warszawy do swojego domu na Warmii. Jak przyznaje, jest szczęściarą w tej kwestii.

Uznałam, że to miejsce jest bezpieczniejsze. Przy małym dziecku mogę wyjść przed dom, ponieważ tutaj jest pośrodku niczego tak naprawdę

- opowiada dziennikarka.

Matka maturzysty w czasie koronawirusa

Dorota jest mamą dwuletniej córeczki i syna w wieku maturalnym. Obecna sytuacja związana z pandemią skomplikowała jej życie, podobnie jak wielu rodziców, których dzieci miały zdawać w tym roku egzamin dojrzałości. Ministerstwo Edukacji Narodowej na razie nie zdecydowało, czy zostanie przełożony. Dorota już jednak wie, że - nawet gdyby miała się odbyć - syna do matury nie dopuści.

To jest decyzja, którą podjęłam już parę dni temu. Mój syn bierze udział w lekcjach, pisał próbne matury, uczy się, nie jest mu nic odpuszczone, bo to nie są wakacje. Natomiast nie będę go posyłać na śmierć

- twierdzi stanowczo nasza rozmówczyni. Nie kontaktowała się z innymi rodzicami, ale podkreśla, że jej syn jest dorosły i to z nim rozmawiała na ten temat.

Myślę, że jest to bardzo trudny moment dla młodego człowieka, który właśnie miał mieć, jak sam twierdził, rok życia - matura, zdanie na studia, najdłuższe wakacje, super koncerty - i nagle się wszystko wali. Jestem z niego bardzo dumna

-podkreśla nasza rozmówczyni.

Czas na domowe porządki

Co jest dla dziennikarki ważne w czasie izolacji?

Utrzymanie swojej głowy w jako takim porządku. Przede wszystkim powinniśmy mieć rytm dnia, raz na jakiś czas się umalować, ładniej ubrać, nie chodzić tylko w piżamie

Wiele osób twierdzi, że siedzenie w domu to dobry moment na to, żeby go wyremontować . Dorota radzi zacząć od porządków.

Ja mam takie wrażenie, że im większy porządek w domu, tym większy porządek w głowie . Kiedy już mamy ten porządek, to możemy pomyśleć, co byśmy chcieli zrobić. Większość ludzi zaczyna w tej chwili się martwić, jak przetrwa ten czas i skąd wziąć pieniądze. Więc możemy wymyślić rzeczy, na które pieniędzy nie potrzeba , chociażby przestawienie mebli, inne poukładanie rzeczy, pozbycie się części rzeczy, drobny recykling. Skoro mamy teraz spędzać w domach sporo czasu, to warto się do tego przyłożyć

- uważa prowadząca program "Dorota inspiruje". Absolutnie odradza natomiast jakiekolwiek wizyty w centrach budowlanych.

To głupota, szczególnie, że większość tych sklepów dowozi rzeczy do domu

- apeluje Dorota Szelągowska w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Luiza Bebłot

podziel się:

Pozostałe wiadomości