Odgłosy natury zamiast instrumentów
Artyści lubią poszukiwać nowych dźwięków. Bogdan i Kacper Kondraccy poszli o krok dalej. Muzycy zdecydowali się nagrać album, na którym nie zgrał ani jeden instrument. Zastąpiły je odgłosy wydawane przez zwierzęta - krowy, koty czy ptaki.
- Nagranie tych odgłosów nie było łatwe. Kiedy na drzewie pojawiła się wiewiórka, chcieliśmy ją nagrać, ale jej złapanie okazało się niemożliwe - mówił w rozmowie z naszym reporterem Kacper Kondracki.
- Najłatwiej było z naszym kotem, którego zamykaliśmy czasem w łazience. To niesamowity wokalista - dodał ze śmiechem Bogdan Kondracki.
Jak powstała ta niezwykła płyta?
- Nagrywanie zaczynaliśmy od mojego wokalu. Zamykałem oczy i śpiewałem to, co akurat przyszło mi do głowy - opowiadał Kacper.
Jak mówił Bogdan Kondracki, praca nad płytą pokazała, jak mało człowiek wymyślił. W ocenie muzyka wszystkie instrumenty, które wykorzystuje się w muzyce, są tak naprawdę próbą odtworzenia odgłosów natury.
- Instrumenty dęte blaszane próbują naśladować słonie. Flety, klarnety i oboje to ptaki. Instrumenty smyczkowe to fascynacja ludzi owadami - wyliczał Bogdan Kondracki.
Współpraca ojca i syna
Praca nad płytą okazała się jednak czymś więcej niż tylko niezwykłą podróżą w świat dźwięków.
- Odkryliśmy się na nowo, jako dorośli ludzie, którzy funkcjonują na tej płycie, jako równoprawni partnerzy - mówił Bogdan Kondracki.
W ocenie Kacpra ta płyta nie mogłaby powstać, gdyby nie bliskość, która łączy go z ojcem.
- Po pierwsze mogę powiedzieć szczerze, co myślę. Po drugie ktoś kogoś w ogóle obchodzi. Kiedy pracuje się z kimś, kogo się tak dobrze nie zna, to zaczyna się rywalizacja. Tutaj tego nie było - dodał muzyk.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
Zieleń zamknięta w naczyniu, czyli jak przenieść kawałek lasu do domu
Siostry Szydłowskie wydają płytę. "Musiałyśmy wstać z kanap i zacząć działać"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Marek Zieliński