Anna Maria Wesołowska i jej wnuki
Dziewięcioletnia Ula, wnuczka Anny Marii Wesołowskiej, wspomniała, że jej babcia miała zostać przedszkolanką albo pracować w cyrku. Życie potoczyło się jednak nieco inaczej, jest prawniczką. Sędzia Wesołowska nie orzeka już w sprawach, ale m.in. prowadzi wykłady oraz angażuje się w walkę o prawa dzieci. Natomiast swój cały wolny czas poświęca wnukom.
- Wnuki weszły na głowę, no i wchodzą dalej, ale to jest piękne. Od tego są babcie, babciom mogą wchodzić na głowę - powiedziała Lidia Król, przyjaciółka Anny Marii Wesołowskiej. - Potrafi przejechać 800 kilometrów w nocy, po drodze kupić wołowinkę, ugotować rosołek w nocy, żeby rano dzieciom zawieźć - dodała.
Niezależnie od tego, jak bardzo zajęta jest prawniczka, to jej córki zawsze mogą liczyć na jej pomoc przy dzieciach. - Jestem taką babcią, jak każda. Chcę dobrze, a nie zawsze robię dobrze. Jak gotuję rosół, to daję bajkę do oglądania, chociaż wiem, że nie powinnam. Następnym razem rodzice niechętnie pozwolą dzieciakom, żeby przyszły - powiedziała Anna Maria Wesołowska. - Staram się być chwilami bardzo stanowcza, nie zawsze mi to wychodzi, ale często słyszę od starszych wnuczek, "Babciu, jesteś niekonsekwentna, jak chcesz, żeby one cię słuchały?".
- Oszalała na punkcie wnuków - stwierdziła Lidia Król.
Anna Maria Wesołowska prowadzi warsztaty
Anna Maria Wesołowska na co dzień prowadzi warsztaty z rodzicami, tłumacząc, jak powinny wyglądać ich relacje z dziećmi, z którymi też się spotyka w szkołach. Prawniczka twierdzi, że to w marzeniach najmłodszych są zawarte ich prawa.
- Podstawowe marzenie polskich dzieci, to jest, żeby rodzice się nie kłócili. "Nie przeklinajcie" to również marzenie polskich dzieci, bo to je boli, bo się boją. Dziecko nie rozumie brzydkich słów, ale słyszy w jakiej tonacji są wypowiadane - tłumaczyła Wesołowska prezentując rysunki najmłodszych.
Brak stabilizacji, spokoju w domu i zaplecza emocjonalnego sprawia, że my, dorośli łamiemy prawa dziecka. To sprawia też, że dziecko zaczyna eksperymentować ze swoim życiem. - Później zaczynają się problemy, a my nie zdajemy sobie sprawy, że te problemy zostały przez nas sprowokowane - powiedziała prawniczka.
Anna Maria Wesołowska wspomniała także o akcie prawnym dotyczącym wspierania i resocjalizacji nieletnich, która wszedł w życie. - Przeraziło mnie to, że w tej ustawie jest możliwość stosowania środków przymusu bezpośredniego w postaci użycia siły fizycznej wobec dzieci. Ustawa obowiązuje wobec dzieci od 10. roku życia - wyjaśniła. - Na wiele rzeczy już przymykam oczy, ale nie przymknę oczu na krzywdzenie naszych dzieci. O nie, po prostu musimy powalczyć, dlatego spotykam się z rodzicami - dodała.
W trakcie spotkań z prawniczką dzieci opowiadają także o przemocy psychicznej, czyli porównywaniu ich do rodzeństwa, ciągłym krytykowaniu. Anna Maria Wesołowska zaznaczyła, że niezwykle istotna jest edukacja rodziców. - Ten świat spowodował, że odsunęliśmy się od siebie, ale rodzice, którzy przychodzą mają łzy w oczach, jest totalna cisza. Nie krzywdzimy dzieci, dlatego, że chcemy. Nie robimy tego intencjonalnie, tylko nie wiemy - podsumowała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Magda Nabiałczyk
Źródło zdjęcia głównego: Michał Żebrowski/East News