"Ślub od pierwszego wejrzenia". Agnieszka i Wojtek zmierzyli się z hejtem
"Ślub od pierwszego wejrzenia" to program, który wzbudza wiele emocji - widzowie śledzą losy uczestników w trakcie, jak i po emisji formatu. Niestety popularność ma swoje dobre i złe strony. Przekonali się o tym Agnieszka i Wojtek, którzy poza fanami, którzy im kibicują, mają również tych, którzy zostawiają raniące komentarze.
- Są pewne osoby, które nie wiadomo z jakich przyczyn piszą, że "wyszło Wam w związku, to po co jeszcze otwieracie firmę. W czterech literach Wam się poprzewracało" - wyznał Wojtek.
Ślub od pierwszego wejrzenia, sezon 5, odcinek 13
Zdaniem Agnieszki najgorsze jest to, że kilka razy ktoś założył fikcyjne konta ze zdjęciami ich i Antosi. Takie sytuacje były przez małżeństwo zgłaszane na policję.
W rozmowie z redaktorką serwisu Dzień Dobry TVN Karoliną Kalatzi przytoczyli jedną z sytuacji, która najbardziej nimi wstrząsnęła.
- Była taka kobieta, która z dwóch różnych kont pisała jednocześnie do mnie i do Agi. Mnie podrywała i wysyłała wiadomości, że jest nieszczęśliwa w małżeństwie, a do niej (Agnieszki - przy. red.) pisała i oczerniała mnie.
Agnieszka Łyczakowska-Janik i Wojtek Janik marzyli o dziecku
Agnieszka i Wojtek od początku chcieli zostać rodzicami. Już w trakcie trwania programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" rozmawiali o potomstwie. Życie pisze jednak różne scenariusze, a małżeństwo przeszło długą i trudną drogę do rodzicielstwa. Antonina jest wyczekanym dzieckiem. Wcześniejsze ciąże Agnieszki kończyły się poronieniami, ale zakochani nie poddali się i dziś są szczęśliwymi rodzicami.
Każda kolejna ciążą to był strach. Stres towarzyszył im cały czas - na początku bali się nawet o niej rozmawiać.
- Ja wiedziałam, że (stres - przyp. red.) nie minie do momentu, kiedy jej nie zobaczę - opowiadała Agnieszka. - Jedyne, co się zmieniło to to, że po pierwszych trzech miesiącach zaczęliśmy o tym rozmawiać. To była już nasza piąta ciąża, jak Aga weszła do samochodu powiedziała mi tylko: "jest", a ja na to, że "ok" i koniec. Nie rozmawialiśmy. Nie cieszyliśmy się przez trzy miesiące - wspominał Wojtek.
Małżeństwo nie ukrywa, że był to trudny czas. Wizyty u lekarza potwierdzały, że z małą jest wszystko dobrze, ale strach przed utratą dziecka nie znikał. Cztery poronienia sprawiły, że Agnieszka i Wojtek rozważali również adopcję.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie.
Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Michał Szpak z Bursztynowym Słowikiem. "Dziękuję wszystkim, którzy mają odwagę, żeby zmieniać świat"
- Angelina Jolie oskarżyła Brada Pitta o przemoc? Po kilku latach od rozwodu ujawniono raport FBI
- Dominik Abus o depresji: "Nie mogłem spać, nie mogłem się skoncentrować i zapijałem"
Autor: Karolina Kalatzi