Klucz do bezpieczeństwa na drodze
Tomasz Tosza jest zwolennikiem takiego projektowania dróg, które wymusza na kierowcach jazdę z prędkością 30 km na godzinę. Dzięki temu, nawet jeśli dojdzie do potrącenia pieszego, ryzyko poważnych obrażeń jest minimalne. Ekspert wskazał na kluczowe elementy miejsca, w którym ludzie przechodzą na drugą stronę jezdni.
- W tym miejscu mamy jednolitą nawierzchnię chodnika i przejścia dla pieszych. Przejście jest wyniesione 12 cm do góry, są pasy najazdowe, które spowalniają kierowców i mamy w tym miejscu dodatkowo również zwężoną fizycznie szerokość jezdni. - powiedział Tomasz.
W Jaworznie, gdzie Tosza wprowadził swoje innowacyjne pomysły, liczba wypadków spadła do zera. Zainstalowano prefabrykowane elementy, które zawężają czas przebywania pieszego na przejściu do zaledwie 3 sekund. Dzięki temu, ryzyko kolizji pieszego z pojazdem jest minimalne.
Utrata dziecka w wypadku drogowym
Anna Potrykus opowiedziała w Dzień Dobry TVN o swoim doświadczeniu utraty syna, Filipa, który zginął na przejściu dla pieszych. Kobieta skorzystała ze wsparcia psychologicznego i terapii, ale to bliskość rodziny, zwłaszcza jej starszego syna Patryka, pomogła jej przetrwać najtrudniejsze chwile.
- Filip zanim zaczął przechodzić przez przejście, jeszcze odczekał, więc on nie wbiegł, nie wszedł po prostu nagle. Zatrzymał się samochód, chwilę odczekał i upewnił się, że nikt nie jedzie i ruszył na drugą stronę. W momencie, kiedy mijał już ten samochód, który by się zatrzymał, z drugiego lewego pasa po prostu śmignęła pani, która go po prostu potrąciła, nie hamowała, chyba go nawet nie zauważyła - powiedziała Anna Potrykus.
- To właśnie jest dla mnie bardzo szokujące, ponieważ, o ile zrozumiałabym, że jest to młoda osoba, która się zawsze wszędzie spieszy, to była właśnie osoba w wieku moich rodziców - dodała nasza gościni.
Terapeutka Agnieszka Lorek-Groniewska podkreśliła, że reakcje na stres związany z wypadkiem drogowym są bardzo różne. Niektóre osoby "zemrażają" swoje emocje, inne próbują uciec mentalnie od traumatycznego wydarzenia. To jest sytuacja, która bardzo obciąża psychicznie i emocjonalnie, zarówno samych poszkodowanych, jak i ich rodziny, ale także służby ratunkowe.
- Tutaj wszyscy, którzy biorą bezpośredni udział w wypadku, są narażeni na stres posttraumatyczny. Oczywiście on nie wszystkich dotyka, natomiast z biegiem czasu to też jest taka, już bym powiedziała, jedna z takich trudniejszych reakcji, która jest możliwa. Ja myślę sobie, że rodzina, w której jeszcze giną jej członkowie, no to musi sobie oprócz tego, że jest ten olbrzymi stres, poradzić ze stratą. Czyli czasami jest tak, że na ten stres posttraumatyczny nakłada się także żałoba - wskazała Agnieszka Lorek-Groniewska.
Niewystarczające wsparcie ze strony państwa
Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych "Alter Ego", podkreślił znaczenie kultury na drodze i zachowania ostrożności, zwłaszcza na przejściach dla pieszych. Mówił o potrzebie wprowadzenia lepszych regulacji prawnych i procedur, które pomogą zapobiegać podobnym tragediom w przyszłości.
- Pamiętajmy, że w Polsce ginie około dwóch tysięcy osób rocznie. To znaczy, że kilkanaście tysięcy, jeżeli nie więcej, jest dotkniętych tymi tragediami. Zlikwidowano kompletnie, nie ma w tej chwili żadnej pomocy ze strony państwa. (...) Nie ma ani pomocy psychologicznej, ani pomocy prawnej. Ci ludzie zostają pozostawieni, zostają sami sobie - powiedział Janusz Popiel.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Chłopiec leżał na poboczu z hulajnogą. W stanie ciężkim trafił do szpitala. "Śledztwo umorzono"
- Co zrobić po zderzeniu z dzikim zwierzęciem na drodze? "Zachowajmy zimną krew"
- Tragiczny wypadek w Tarnowie. Nie żyje dwoje nastolatków, wśród rannych dziecko
Autor: Agnieszka Mrozińska
Reporter: Marcin Sawicki
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News