Jak zmieniło się Podhale?
Masowa turystyka z jednej strony napędza gospodarkę Podhala i przynosi dochód mieszkańcom, a z drugiej strony ma wiele negatywnych aspektów. Aleksander Gurgul przyjrzał się temu w swoim reportażu "Podhale. Wszystko na sprzedaż". - Kocham chodzić w Tatry, więc podróżuję na Podhale od dziecka. To Podhale było zupełnie inne jeszcze w latach 90., te 30 lat temu. Zauważam te wszystkie złe rzeczy, które tam się dzieją. Ta książka jest trochę o tym, żeby odbrązowić ten mit Podhala, tej góralszczyzny i pokazać wszystkie bolączki, z którymi Podhale się zmaga, a głównym źródłem tych problemów jest masowa turystyka - powiedział Gurgul. - Tytuł książki "Wszystko na sprzedaż" wziął się z tego, że opisałem w niej historię jednego z koni, który uległ tragicznemu wypadkowi. Górale go przewieźli do jednej z szop w Bukowinie Tatrzańskiej. Tym, co mną tak naprawdę wstrząsnęło, kiedy opisywałem tę historię, było to, że ten półżywy koń, który w zasadzie zasługiwał już tylko na eutanazję, był przez kilka godzin trzymany. Górale rozprawiali o tym, wiem to z notatek policyjnych, jaka jest jego wartość rzeźna. Co jeszcze można zrobić, żeby na tym mięsie z konia zarobić - dodał autor.
Kolejnym z problemów Podhala jest tzw. patodeweloperka, która rozwija się na dużą skalę. Nowe obiekty przeznaczone do celów turystycznych odbiegają stylem od dawnych, typowych dla tego regionu budowli.
- Pensjonaty, które dzisiaj są budowane, zupełnie nie przystają architektonicznie ani urbanistycznie do tego, co było wcześniej. Dzisiaj pensjonaty to tak naprawdę molochy, które powstają z betonu, szkła i stylowo nie pasują do tego, co widzimy na Podhalu. To, że one powstają to jedno, ale one powstają kosztem zabytkowych budynków. To drugi element tej układanki. Płoną zabytkowe, góralskie chaty. Inne zawalają się w dość kontrowersyjnych okolicznościach. I na to miejsce wchodzi spółka deweloperska, z reguły spoza Podhala, która buduje olbrzymi apartamentowiec - podkreślił Aleksander Gurgul.
Jak turyści mogą dbać o Podhale?
Turyści zakochani w Podhalu mogą chronić ten piękny region Polski. Jak to zrobić?
- To jest bardzo ważne, że to my, turyści, jesteśmy częścią tego problemu. O tym pisał już Stanisław Witkiewicz ponad 100 lat temu. Kiedy tam jedziemy, przestajemy liczyć pieniądze w portfelu, bo jesteśmy na urlopie. Ale zwracajmy uwagę, na co wydajemy pieniądze. Żeby to nie była chińska tandeta ze straganów pod Gubałówką czy na Krupówkach. Żeby to były wartościowe pamiątki. Niektóre są kuriozalne, wręcz karykaturalne. Zwracajmy uwagę na jakość usług, czy nocujemy w małym, rodzinnym pensjonacie, który pamięta jeszcze czasy przedwojenne, czy może w molochu, który powstał tam dwa lata temu, bo zarabia na tym operator wielkiej sieci - podkreślił Gurgul.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Czy wyprawa do lasu z dzieckiem jest bezpieczna? "Żadne zwierzę nie atakuje ludzi"
- Który aquapark w Polsce warto odwiedzić? Oto ranking polskich parków wodnych
- Wyjątkowa wizyta w Kopalni Złota w Złotym Stoku. "Tu jest bardzo dużo magii"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News