Zmuszono niewidomą Anię do opuszczenia restauracji. "Poczułam się upokorzona"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Ryszard - pies do zadań specjalnych
Ryszard - pies do zadań specjalnych
Radio, w którym słabość została przekuta w moc
Radio, w którym słabość została przekuta w moc
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
Life On Wheelz o seksie osób z niepełnosprawnościami
Life On Wheelz o seksie osób z niepełnosprawnościami
Bartłomiej Mróz – prekursor parabadmintona w Polsce
Bartłomiej Mróz – prekursor parabadmintona w Polsce
Życie na adrenalinie
Życie na adrenalinie
Artur Wachowicz łamie tabu o niepełnosprawności
Artur Wachowicz łamie tabu o niepełnosprawności
Ania jest osobą niewidomą, która korzysta z pomocy psa asystującego. Dzięki niemu może funkcjonować w przestrzeni publicznej. Niestety ostatnio, ze względu na zwierzaka, została wyproszona z jednej z jarocińskich restauracji. - Nakazano mi opuszczenie sali - napisała na facebookowym profilu. Lokal wystosował oświadczenie.

Jarocin. Niewidoma Ania z psem przewodnikiem chciała zjeść obiad w restauracji

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 24 września w jednej z restauracji w Jarocinie. Ania z niesprawnością wzroku chciała zjeść rodzinny obiad, ale po wejściu do lokalu i zajęciu zarezerwowanego wcześniej stolika została poproszona o opuszczenie sali.

- Podeszła pani kelnerka i przekazała decyzję szefa, że na sali nie może przebywać mój pies. Nie miał znaczenia fakt, że jest to pies asystujący, a także to, że taki pies ma prawo wejść wszędzie. Choć te argumenty były przedstawione, niestety nie zostały wzięte pod uwagę. Kelnerka kolejny raz skontaktowała się z szefem, który podtrzymał swoją decyzję i nakazał nam przenieść się do innej sali. Kim jest osoba niewidoma? Przedmiotem do ukrycia? Powodem do wstydu? Zatem zmuszeni byliśmy do opuszczenia lokalu - napisała na Facebooku.

Jak zaznaczyła, zgodnie z polskim prawem pies asystujący może wejść do każdego miejsca publicznego. - W tamtym momencie poczułam się bardzo zdyskryminowana i upokorzona ze względu na moją niepełnosprawność. Pies przewodnik jest dla mnie ogromną pomocą przy codziennym poruszaniu się i funkcjonowaniu w przestrzeni publicznej. Ze swoim psem wchodzę: na uczelnię, do gabinetów lekarskich, na oddział szpitalny, do laboratorium, restauracji, do sklepów spożywczych itp. Jedynym miejscem, w którym nakazano mi opuszczenie sali, była Restauracja Majowa w Jarocinie - tłumaczyła autorka postu.

Restauracja przeprasza osobę z niesprawnością wzroku

Restauracja odniosła się do postu Ani i opublikowała oświadczenie, w którym publicznie przeprasza za swoją decyzję i tłumaczy swoje postępowanie.

- Chcielibyśmy publicznie przeprosić Panią Anię za nasz brak wiedzy i potraktowanie psa asystującego jako zwykłego psa domowego, wykazaliśmy się brakiem wiedzy i empatii prosząc, aby przesiadła się Pani na osobną salę podczas niedzielnego wyjścia do naszej restauracji. W żadnym wypadku naszym celem nie była chęć dyskryminacji Pani i jest nam naprawdę przykro i wstyd, że tak to zostało odebrane - czytamy w komunikacie opublikowanym na Facebooku.

- Z pełną odpowiedzialnością i teraz już świadomością widzimy, jak to Panią dotknęło. Niestety czasu już nie cofniemy, bardzo Panią przepraszamy. "Nieznajomość przepisów nie zwalnia od ich przestrzegania" - teraz już wiemy, że nie wolno nam zaproponować przejścia na osobną salę w lokalu dla osoby z psem asystującym - dodano.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Dominika Czerniszewska

Źródło: Facebook.com

Źródło zdjęcia głównego: Jon Lovette/Getty Images, Facebook.com

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana