Dlaczego dziennikarz Jarosław Ziętara musiał zginąć? "Ludzie, którzy stoją za jego zniknięciem, nadal żyją"

Jakub Stachowiak
Dziennikarz, który wiedział za dużo
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jarosław Ziętara zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach niemal trzydzieści lat temu. Nadal jednak nie wiadomo, co się stało i kto stał za jego zniknięciem. Sprawie Ziętary na nowo przyjrzeli się Łukasz Cieśla i Jakub Stachowiak, którzy swoje ustalenia opisali w książce "Dziennikarz, który wiedział za dużo".

Dlaczego zginął Jarosław Ziętara?

1 września 1992 roku 24-letni dziennikarz Jarosław Ziętara wychodzi z domu do pracy i znika. Mimo że od tych wydarzeń minęło prawie 30 lat nadal nie wiadomo, co się stało. - Jarek zginął, bo nie opublikował czegoś, nad czym pracował. Gdyby materiał trafił do gazet, pewnie by żył. Wiemy, że Jarek wpadł na trop czegoś dużego, ale był bardzo ambitny i bardzo skryty. Gdyby komuś o tym powiedział, pewnie by żył - mówił w Dzień Dobry TVN Jakub Stachowiak, dziennikarz "Superwizjera".

W jego ocenie Ziętara wpadł na trop rzeczy, które były "budowane przez ludzi ze służb bezpieczeństwa oraz bardzo szemranych biznesmenów". - Wiemy, że Jarek przyglądał się pewnej firmie, która w tamtych czasach była jedną z największych w Polsce. Przez wiele lat nikt nie wiązał jego zniknięcia właśnie z tą firmą - podkreślał.

Aby jakoś wytłumaczyć zniknięcie dziennikarza zaczęto sugerować, że był agentem. Pojawiły się też głosy, że być może wyjechał gdzieś daleko lub doszło do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku. - Pewne jest to, że Jarka nie ma i już nigdy nie wróci, a ludzie, którzy stoją za jego zniknięciem, nadal żyją - zaznaczył nasz gość.

Czy kiedyś uda się wyjaśnić sprawę zaginięcia Jarosława Ziętary?

Przez wiele lat wszystkie śledztwa, które miały ustalić, co tak naprawdę stało się z Jarosławem Ziętarą, były sabotowane. Dopiero w 2012 roku, kiedy prokuratura w Krakowie przejęła sprawę, zaczęto patrzeć na nią z innej perspektywy. Zdaniem Jakuba Stachowiaka wyjaśnienia wymaga nie tylko to, kto odpowiada za zaniknięcie Ziętary, ale także to, kto podsunął mu trop. - Wiemy, że Jarek był werbowany do wywiadu, ale odmówił. Stawiamy tezę, że to właśnie służby specjalne podsuwały mu różne informacje - powiedział Stachowiak.

W rozmowie z Pauliną Krupińską i Damianem Michałowskim dziennikarz zdradził, że już niedługo w programie "Superwizjer" będzie można zobaczyć kontynuację książkowego śledztwa. - W reportażu pojawi się rozmowa z nowym świadkiem, który skontaktował się z nami podczas pracy nad książką i reportażem - zapowiedział.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości