Celinka choruje na SMA
Dziewczynka urodziła się w styczniu 2020 r. Niestety po kilku tygodniach pojawiły się symptomy mogące świadczyć o tym, że malutka ma problemy ze zdrowiem. Rodzice zauważyli bowiem, że ich córeczka ani nie może podnieść nóżek, ani nie macha rączkami tak, jak inne niemowlęta. Zaniepokojeni zawieźli Celinkę do neurologa, który - słysząc o niepojących objawach - przyznał, że może ona chorować na SMA. Niestety specjalistyczne badania potwierdziły wstępną diagnozę.
- Nasz świat rozpadł się na kawałki. Wynik był jednoznaczny: SMA typu 1 – rdzeniowy zanik mięśni. Najgorsza postać – niemowlęca. Choroba najpierw będzie niszczyła mięśnie odpowiadające za poruszanie się. Później zacznie sięgać po więcej – po oddech Celinki, po bicie serduszka. Skaże nas na widok powolnego odchodzenia własnego dziecka. To dramat, który serca rodziców rozbija na miliony drobnych kawałków - napisali Natalia i Tomasz Andrzejewscy na stronie siepomoga.pl.
Zbiórka na najdroższy lek świata
Nadzieją dla Celinki jest terapia genowa, którą jakiś czas temu udostępniono dla pacjentów w Polsce. Niestety nie podlega ona refundacji przez NFZ, a jej koszt jest ogromny i wynosi ponad 9 mln zł.
W pomoc w zebraniu całej sumy zaangażowali się m.in. mieszkańcy Królikowa, organizując sprzedaż pączków, z których słynie ich region. W trakcie pierwszej akcji usmażyli 4 tys. wypieków, podczas drugiej - 6 tys., a w czasie trzeciej - 9 tys. Ze sprzedaży "celinkowych pączków" udało się już uzbierać blisko 100 tys. zł. Ale to nie ostatnie słowo mieszkańców Królikowa. Z okazji tłustego czwartku przygotowali oni rekordową liczbę wypieków, bo aż 18 tys.
- Pieczemy w dwóch ekipach - pierwsza jest z koła gospodyń, a druga jest moja - powiedziała w dzień poprzedzający sprzedaż wypieków sołtys wsi, Elżbieta Katafiasz.
W tę niezwykła akcję zaangażował się również zwycięzca ósmej edycji "MasterChefa", Grzegorz Zawierucha:
- To była potrzeba serca, potrzeba chwili. Stwierdziłem, że też muszę tutaj być, muszę pomóc, a jak jeszcze się dowiedziałem, że będziemy przygotowywać pączki, czyli coś w czym mogę się wykazać, to zaangażowałem się w to z miłą chęcią. Trzymam kciuki, aby cała akcja się zakończyła (...) happy endem i wierzę, że tak będzie - stwierdził mistrz kuchni, a pani sołtys dodała:
- Celinka ma takie iskierki w oczach, że jak ktoś na nią popatrzy, to mięknie mu serce.
Więcej informacji o dziewczynce i "pączkowej akcji" znajdziecie na Facebooku.
Zobacz także:
- Wady wymowy ma aż 70 proc. dzieci. "Leczenie trwa długo i wymaga dotarcia do źródła problemu"
- Mikołaj cierpi na zespół kociego krzyku. "Patrzenie na niego wzrusza każdego dnia"
- Natalia Dawidowska przechodzi chemioterapię. "Jestem bardzo słaba oraz niezdolna do jakiejkolwiek pracy"
Autor: Iza Dorf
Reporter: Agata Zjawińska