O czym miauczą do nas koty? "Mówią na wiele różnych sposobów"

Jak mówią do nas koty?
Jak mówią do nas koty?
Źródło: oatawa/GettyI mages

Jak odczytywać mowę ciała kotów? Czy mówią coś do człowieka? Wyjaśnia to behawiorystka Małgorzata Biegańska-Hendryk, apelując jednocześnie, by "pozwolić kotu być kotem, a samemu zgodzić się na rolę sługi".

DD_20240506_Oszczedzamy_rep_REP_napisy
Oszczędzamy na zabawkach dla kotów - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Mowa ciała kotów

17 lutego obchodzimy Światowy Dzień Kota. Z tej okazji warto przyjrzeć się naszym czworonożnym przyjaciołom. Choć wydają się samotnikami i mówi się, że chodzą swoimi ścieżkami, często próbują porozumieć się z opiekunem.

- Koty mówią, i to na wiele różnych sposobów. A najlepsze jest to, że koty dobierają metody komunikacji indywidualnie, w stosunku do konkretnego człowieka. One są świetnymi obserwatorami, szybko uczą się, na co my reagujemy, i potrafią dopasowywać swoje sygnały do naszych zdolności odbioru. W komunikacji najważniejsze jest to, że musi być ona dwustronna, jeśli jedna strona wysyła sygnały, a druga nie reaguje, mamy do czynienia z monologiem. Więc te zwierzęta, jako gatunek, wykonały niesamowitą pracę, żeby móc komunikować się z ludźmi, zwłaszcza że niektóre sygnały wysyłane przez koty – te zapachowe – są dla gatunku ludzkiego niedostępne, jesteśmy zapachowymi analfabetami. Żeby móc dojść do porozumienia, pozostają więc sygnały mimiczne i dźwiękowe - tłumaczyła tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk, behawiorystka, autorka bloga kocibehawioryzm. pl

- Te wszystkie teorie o kotach, które sikają nam na rzeczy, gdyż są złośliwe, są do bani. Zachowanie złośliwe zakłada, że stworzenie, które po nie sięga, chce, żeby drugiej stronie było gorzej, a koty nie chcą, żeby nam było gorzej; koty chcą, żeby im było lepiej. (...) W ich przypadku liczy się wyraz pyska, wszystko to, co się dzieje na kociej twarzy, czyli ułożenie szpar ocznych, wibrysów - czy te wąsy są napięte czy nie, czy uszy są skierowane w przód, w bok, czy może na płasko. Np. jeżeli kot ma wąsy luźne, skierowane lekko do przodu, otwarte oczka, ale nie ma rozszerzonych źrenic, pyszczek nie jest napięty, a uszy są skierowane lekko do przodu – to jest kod neutralny, ale widać, że zwierzak może być czymś zaciekawiony. Natomiast kiedy utkwi wzrok w jednym punkcie, napnie mięśnie pyszczka, a wąsy wysunie mocno do przodu – to będzie znaczyło, że koncentruje się na czymś bardzo konkretnym. Jednak kiedy mruży oczy, odsłania zęby, cofa wąsy, a uszy kładzie na płasko, wręcz przykleja je do głowy – o, to mamy do czynienia ze zdenerwowanym kotem. Nie będziemy mieć żadnych wątpliwości co do tego, kiedy zacznie syczeć i prychać, a więc uruchomi sygnały wokalne - wyjaśniała ekspertka w wywiadzie dla PAP.

Co mówi koci ogon?

Nie tylko wyraz pyszczka i sposób mruczenia, ale także ogon kota, odpowiada za komunikację. Warto wiedzieć, kiedy należy zwrócić na niego uwagę.

- Koci ogon ma olbrzymie zdolności komunikacyjne i wyraża bardzo wiele kocich emocji. Przy czym najgorszą rzecz, jaką można zrobić, to próbować "czytać kota po kawałku", czyli patrzeć tylko na głowę, ale już nie rejestrować tego, co się dzieje z łapami, z futrem, z napięciem mięśniowym etc. Zawsze należy odczytywać te sygnały razem, w dodatku w pewnym kontekście – np. czy w pomieszczeniu są inne zwierzęta, obcy ludzie, czy zwierzę wokalizuje - radziła Małgorzata Biegańska-Hendryk.

- Kociarze pewnie często widzą, jak ich podopieczni podchodzą do nich z wyprężonym do góry ogonem, czasami jego czubek zawija się w znak zapytania. To sygnał najpewniej przeniesiony bezpośrednio z komunikacji wewnątrzgatunkowej na komunikację kocio-ludzką. Takie wyprężone ogonki prezentują kociaki, kiedy np. bawią się w zaroślach i matka straciwszy je z oczu zaczyna nawoływać dzieci. Wtedy maluchy wystawiają do góry swoje ogony-anteny, co ma oznaczać: "tu jesteśmy". (...) Kiedy więc kot idzie w naszą stronę z takim wyprężonym ogonem, to oznajmia nam: "patrz, jaki jestem wspaniały kotek, chcę się z tobą przywitać". To jest kod o bardzo pozytywnym nastawieniu i dużej otwartości w stosunku do człowieka - zaznaczyła behawiorystka.

O czym miauczą koty?

Koty zrobiły ludziom ogromną przysługę, tworząc dla nich system komunikacji. Miauczenie okazuje się prezentem włochatych pupili dla opiekunów.

- Koty nauczyły się miauczeć dla ludzi, one same, komunikując się wewnątrz gatunku, zazwyczaj nie miauczą do siebie. Do ludzi tak - żeby przywołać opiekuna, żeby zwrócić na siebie uwagę. W dodatku nauczyły się do nas, ludzi, miauczeć w takim przedziale dźwiękowym, żeby to było dla nas słyszalne, bo one są w stanie wydawać dźwięki o dużo wyższych częstotliwościach niż te, które rejestruje nasze ucho - zaznaczyła specjalistka.

- Kociaki używają wysokich częstotliwości, czyli sięgają po dźwięki, których my nie słyszymy. Pewnie każdy widział takiego małego kociaka, który siedzi, otwiera pyszczek i... nic nie słychać. To nie znaczy, że on zachrypł albo jest niemową, tylko że się jeszcze nie nauczył, w jakim zakresie należy do nas miauczeć - stwierdziła.

- W końcu nie po to koty kiedyś były bogami, żeby teraz ludzie o tym zapominali - podsumowała rozmówczyni PAP.

Zobacz także:

sposób na wnętrze
sposób na wnętrze
Jak przekazać 1,5% na Fundację TVN? Kliknij w obraz
Jak przekazać 1,5% na Fundację TVN? Kliknij w obraz
podziel się:

Pozostałe wiadomości