Powoli stajemy się coraz bardziej wyczuleni na krzywdę zwierząt. Reagujemy lub wzywamy odpowiednie służby, gdy dzieje się coś niepokojącego. Niestety takie zachowania nie zawsze wychodzą zwierzakom na dobre. Jak im pomagać, aby nie zaszkodzić? O tym w Dzień Dobry TVN opowiadał Marcin Kostrzyński, przyrodnik, leśnik.
Czy pomagać młodym zwierzakom pozostawionym bez opieki?
Los zwierząt coraz bardziej leży nam na sercu. Czasem jednak zdarza nam się reagować w sytuacjach, gdy zwierzak - zwłaszcza dziki - wcale nie potrzebuje naszej pomocy. A zabierając go z jego naturalnego środowiska - wyrządzamy mu krzywdę. Tak było w przypadku 10 zajęcy, które zostały przyniesione do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt prowadzonego przez warszawskie Lasy Miejskie.
- Jak można zabrać małe zajączki? Przecież ta mama później przychodzi i nie znajduje. Nam się wydaje, że wszystkie istoty na tym świecie muszą się zachowywać jak my. Trzymać dziecko gdzieś obok siebie. Bezpieczeństwo, które jest najważniejsze, nakazuje zającom utrzymywanie zajączków w takich małych kotlinkach. Ta zajęczyca [...] biega sto razy w lewo i w prawo, po to, żeby zmylić trop, żeby jakikolwiek drapieżnik [...] nie trafił do tych małych, a potem robi taki 3 metrowy skok, leci, żeby też nie zostawić śladu i ląduje przy tej kotlinie - mówił w Dzień Dobry TVN Marcin Kostrzyński, przyrodnik, leśnik.
Z lasu nie można też zabierać małych wilków. Marcin Kostrzyński przytoczył historię z zeszłego roku, gdy grupa osób w czasie spaceru zobaczyła, jak wilczyca przenosi młode. Kiedy krzyknęli "wilk, wilk" - zwierzę się wystraszyło, zostawiło szczenię i samo uciekło. - Ci ludzie zamiast odejść i pozwolić, żeby wróciła po tego szczeniaczka, to podbiegli, żeby go ratować, co jest zupełnie bez sensu. Taki wilk zabrany - niech się nikt nie łudzi - nigdy nie będzie psem - dodał.
Dlaczego lepiej nie pomagać dzikim zwierzętom?
Największym problemem jest pomoc, której udzielamy młodym sarnom i jeleniom. - Człowiek idzie przez las i rozmawia. Nie zdajemy sobie sprawy, z jak dużej odległości płoszymy zwierzęta. Jeżeli idą jelenie z malutkim cielaczkiem, to mama daje wtedy sygnał głośnym tupnięciem [...] i małe ciele kładzie się bez ruchu. To jest też jego sposób na obronę - mówił.
Musimy pamiętać, że są one pozbawione zapachu. - Dotknięcie sprawia, że to zwierzę przejmuje zapach człowieka i może być odtrącone przez matkę, bo jednak ten zapach płoszy zwierzęta - dodał.
Co zrobić, jeśli natkniemy się na chore lub ranne zwierzę? Gdzie szukać pomocy? Z jakimi służbami się skontaktować? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki dostępne są na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Charakterystyka i gatunki ślimaków. Czym się żywią i jak się rozmnażają?
- Co zrobić, gdy zobaczymy w lesie dzika, niedźwiedzia lub żmiję? "Będzie wydawać charakterystyczny syk"
- Pies-przyrodnik potrafi wytropić wilka i trufle. Jak go wyszkolić? "Chęć zabawy jest bardzo istotna"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News