Karp na święta – żywy czy w dzwonkach? Rozmowa z ekspertem z fundacji Compassion Polska

Karp w koszach na sprzedaż
Karp na święta – żywy czy w dzwonkach? Rozmowa z ekspertem z fundacji Compassion Polska
Źródło: siete_vidas/Getty Images
Na temat hodowli i kupowania żywego karpia z okazji świąt Bożego Narodzenia porozmawialiśmy z dr Krzysztofem Wojtasem, dyrektorem zespołu ds. dobrostanu ryb i ochrony środowiska wodnego w fundacji Compassion Polska. Dlaczego lepiej jest kupować rybę w filetach lub dzwonkach? 

Jak wskazują badania naukowe, sprzedaż żywych karpi powoduje niepotrzebne cierpienie tych zwierząt. Z sondażu CBOS wynika, że blisko 60% Polaków jest przeciwna sprzedaży żywych ryb.

Co czuje patroszona ryba?

Tradycja kupowania żywej ryby sięga raptem początków PRL-u, a nie, jak mogłoby się wydawać, jeszcze dawniejszych lat. Była związana z niedostatkami żywności, a ten gatunek był jedyną świeżą rybą, którą można było dostać w okresie przedświątecznym.

Dlaczego lepiej jest kupować rybę martwą w filetach lub dzwonkach?

Najważniejszym argumentem z naszego punktu widzenia jest to, że karpie, jak wszystkie inne ryby, to czujące zwierzęta, co jest bardzo dobrze udowodnione naukowo. Odczuwają ból i strach. W trakcie sprzedaży na przedświątecznych stoiskach, ryby doświadczają ogromnego stresu i bólu. Nie chodzi tu nawet o moment uboju, który dokonywany jest zwykle przez nie mających do tego kwalifikacji pracowników lub domowników.

Często wydaje się, że ryba jest już nieświadoma, bo się nie rusza, tak naprawdę jednak często dochodzi do wyłączenia ośrodków ruchowych, ale ryba dalej odczuwa ból. Z bardzo precyzyjnych badań wynika, że stosunkowo często ryby, które wydają się ogłuszone w pełni odczuwają ból, są więc np. dosłownie patroszone żywcem. Otwiera im się powłoki ciała, podczas kiedy dalej są świadome.

Sam karp w Polsce traktowany jest podle – w Japonii jest symbolem siły i pokonywania przeszkód.

Sam ubój to tylko jednej z aspektów sprzedaży żywych karpi, chodzi także o transport, sposób przetrzymywania ryb w zbiornikach w ogromnym stłoczeniu i fatalnej jakości wody czy ciągłe wypławienie i wyciąganie ryb z wody aby pokazać je konsumentom co powoduje okaleczanie ciała i ogromny stres. Wreszcie transport w foliowych reklamówkach bez wody w których ryba się po prostu dusi.

Zobacz wideo: Zwierzęta też chcą mieć święta

DD_20211123_Pogoda_REP
Zwierzęta też chcą mieć święta
Źródło: Dzień Dobry TVN

Proceder sprzedaży żywych karpi to zadawanie niepotrzebnego cierpienia zwierzętom i jest sprzeczny z Ustawą o Ochronie Praw Zwierząt. Co szokujące w wytycznych Głównego Lekarza Weterynarii, jeszcze do niedawna, dopuszczano transport ryb bez wody, co jasno wskazane jest w ustawie jako znęcanie się nad zwierzętami. Na skutek działań organizacji pozarządowych oraz naszej opinii naukowej i prawnej, wytyczne te zostały zmienione. Od zeszłego roku nie ma takiego zapisu (o możliwości transportu ryb bez wody [przyp. red.]).

Wytyczne zalecają, aby ubój karpia odbywał się na stanowisku sprzedaży. Jeśli nie ma możliwości dokonania uboju karpia w punkcie sprzedaży, osoba nabywająca żywe zwierzę powinna transportować je w pojemniku zawierającym odpowiednią dla ryby ilość wody. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, karp musi mieć zapewnioną możliwość przyjęcia naturalnej pozycji ciała.

Jak właściwie czują ryby? Czy odczuwają one ból?

To zaskakujące że niektórzy ludzie wciąż mają przeświadczenie, że ryby nie odczuwają bólu. Jeżeli chodzi o ryby, to panuje całkowity konsensus naukowy – na pewno odczuwają ból, nawet w wymiarze emocjonalnym. Co ciekawe, jeśli popatrzy się na naukowe kryteria odczuwania bólu, to ryby są jedyną grupą zwierząt obok ssaków, które zostały w pełni przebadane i spełniają wszystkie niezbędne kryteria.

Za art. 6, pkt 1a. i 2. Ustawy o Ochronie Zwierząt:  1a. Zabrania się znęcania nad zwierzętami. 2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:[...] 6) transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres;[...]."

Ryby często postrzegane są jako prymitywne zwierzęta, a wiemy obecnie, że nie tylko odczuwają one ból, ale niektóre gatunki zaskakują nas niesamowitą inteligencją. Niektóre ryby potrafią kooperować, nawet międzygatunkowo, są ryby które wykorzystują narzędzia, aby zdobyć pożywienie, wargatek sanitarnik przeszedł nawet test lustra, który ma za zadanie potwierdzić samoświadomość (przez długi czas uważano że test ten przejść mogą tylko małpy człekokształtne, potem do tego grona dołączyły np. słonie, delfiny. Teraz także ryby). Często mówi się że „ryby głosu nie mają” a wiemy obecnie że ryby nie tylko słyszą ale też same produkują dźwięki i komunikują się pod wodą.

Karp żywy czy filet – dlaczego nie warto kupować żywego karpia?

Jak zmieniały się przyzwyczajenia Polaków odnośnie kupowania żywego karpia? Z sondażu wynika, że prawie 60% ankietowanych jest za sprzedażą już martwej ryby.

To sondaż CBOS-u z tego roku, który zleciła nasza fundacja. 59,3% ankietowanych popierałoby zakaz sprzedaży żywych karpi z założeniem, że mieliby dostęp do ryb w formie filetów, płatów itd. Ten trend konsumencki widać już od jakiegoś czasu – coraz więcej konsumentów wybiera karpia w formie płatów lub dzwonków zamiast żywej ryby. Z kolei badanie opinii publicznej z 2020 roku pokazało że tylko 26,6% ankietowanych planowało zakup żywego karpia.

Moim zdaniem jest to bardzo istotne i ważne, że w okresie przedświątecznym ludzie pochylają się nad losem ryb, ten jeden krótki okres w roku, bo na własne oczy widzimy cierpienie karpi.

Jak z jakością takiego mięsa, czy jest ona lepsza, czy może gorsza, kiedy decydujemy się na żywego karpia?

Kiedy mówimy o przemocy na zwierzęciu, to powinniśmy mówić przede wszystkim o znęcaniu się nad zwierzętami, a nie o tym, jak później smakuje jego mięso. Jednak idąc tym tropem, niektórzy ludzie decydują się na żywego karpia, ponieważ zależy im na świeżości. I tu znowu pojawia się kilka elementów, badania związane z higieną żywności wskazują, że mięso od ryb zestresowanych jest gorszej jakości, szybciej się psuje.

W gruncie rzeczy, kupując żywego karpia mamy rybę nie lepszej, a gorszej jakości. 

Rośnie ilość konsumentów decydujących się na zakup ryb w formie filetów lub płatów. Obecnie dostępne są filety z karpia całkowicie pozbawione ości nowoczesnymi metodami (są one wtedy lekko ponacinane). Mięso takie pochodzi z ubojni, w których zostało profesjonalnie oprawione. Ryby nie przebywały przez długi czas w zbiornikach handlowych z wodą o koszmarnej jakości.

Jest jeszcze trzecia opcja, w magiczną wigilijną noc możemy pokazać miłosierdzie i po prostu dać karpiowi żyć, zastawiając go w spokoju.

Organizacja Compassion in World Farming co roku rusza z kampanią w okresie przedświątecznym. W tym roku podobnie, pojawiła się petycja do Ministra Rolnictwa o natychmiastowy zakaz sprzedaży żywych ryb w Polsce. Można ją podpisać na stronie organizacji – www.ciwf.pl/karpie/. Polska kampania jest częścią większego Europejskiego projektu w ramach ochrony życia ryb. Organizacja zabiega również o zmianę prawa europejskiego.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości