Szczepienia jako eksperyment medyczny
Rzecznik Praw Pacjenta uznał taką praktykę za naruszenie zbiorowego prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych i nakazał jej zaniechania. Szef przychodni tłumaczy, że chciał uniknąć roszczeń w razie komplikacji poszczepiennych.
Jak poinformowała PAP Kinga Łuszczyńska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta, w kwietniu do tej instytucji wpłynęło pismo od zaniepokojonej pacjentki, która poinformowała, że zgłaszając się do jednego z punktów szczepień w Chorzowie otrzymała od pracownika placówki do podpisu oświadczenie, w którym była mowa o tym, że pacjent "świadomie bierze udział w eksperymencie leczniczym (medycznym) szczepień populacyjnych na SARS-CoV-19 i nie będzie wnosił o roszczenia z tytułu odszkodowania za skutki uboczne".
Rzecznik Praw Pacjenta (RPP) natychmiast podjął działania wyjaśniające. Po szczegółowej analizie uznał praktykę, stosowaną przez Centrum Medycyny Specjalistycznej On Clinic sp. z o.o. w Chorzowie za naruszającą zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych i nakazał jej zaniechania.
Ponadto RPP nakazał umieszczenie, w terminie nie dłuższym niż 7 dni od dnia otrzymania decyzji, w lokalu spółki, w miejscu ogólnodostępnym i widocznym dla pacjentów, oraz na stronie głównej strony internetowej spółki i utrzymanie przez okres 30 dni, pisemnych przeprosin.
Dlaczego placówka kazała podpisywać oświadczenie?
Właściciel spółki Centrum Medycyny Specjalistycznej On Clinic w Chorzowie, lekarz Michał Glogasa powiedział PAP, że jest gorącym zwolennikiem szczepień i sam zaszczepił się przeciw COVID-19, podobnie jak personel przychodni. Do przedkładania oświadczeń pacjentom szczepionym budzącą pewne kontrowersje szczepionką AstraZeneca miały go skłonić wizyty "antyszczepionkowców" oraz obawa przed roszczeniami pacjentów, którzy w wyniku szczepienia doznali uszczerbku na zdrowiu.
- Pewna pani przychodziła kilka razy i zostawiała nam do wiadomości pismo, że szczepienia to eksperyment medyczny i że to my będziemy płacić odszkodowania, jeżeli komuś coś się stanie. Zwracałem się do różnych instytucji - np. izby lekarskiej - z prośbą o wykładnię, bez skutku. Na stronach producentów szczepionek znalazłem informację, że szczepionki są eksperymentem medycznym, który zakończy się np. w 2022 czy 2023 r. – powiedział PAP Michała Glogasa.
- Przygotowanie oświadczeń doradziła mi agentka firmy ubezpieczeniowej, w której mamy wykupioną polisę. Powiedziała wprawdzie, że na piśmie nic od nich nie dostanę, ale jeśli komuś coś się stanie, to oni nie pokryją kosztów roszczeń, ale spadną one na mnie. Uspokoiło mnie dopiero pismo od prezesa Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, który zapewnił, że szczepionki nie są eksperymentem medycznym – dodał lekarz.
Zapewnił, że pacjenci przychodni nie muszą już podpisywać oświadczeń, przeprosiny nakazane przez Rzecznika Praw Pacjenta wiszą już w ogólnodostępnym miejscu w placówce, a na stronie internetowej.
Szczepionki są bezpieczne
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych informuje, że szczepionki przeciwko COVID-19 są opracowywane zgodnie z tymi samymi wymogami dotyczącymi jakości, bezpieczeństwa i skuteczności, jak w przypadku innych produktów leczniczych. Procedury rejestracyjne zostały skrócone do minimum, ale badania wykonywano według najwyższych standardów bezpieczeństwa, podobnie jak w przypadku innych szczepionek. Wydanie pozwolenia oznacza zatem, iż jakość, bezpieczeństwo i skuteczność takiego produktu leczniczego została udowodniona na podstawie odpowiednich badań klinicznych, przedklinicznych i chemiczno-farmaceutycznych.
Co powinniśmy wiedzieć o szczepionkach?
Zobacz także:
Rejestracja na szczepienie przeciw COVID-19 dla roczników 1982-1983. Jak się zapisać?
Tydzień ulgi dla ucznia. Psychologowie apelują do nauczycieli: "Nauka w stresie jest nieefektywna"
Jedno z polskich miast wprowadza obowiązek szczepień. Które?
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Science Photo Library RF