Sylwia Bomba – metamorfoza
Sylwia Bomba to gwiazda, którą większość widzów kojarzy z programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Celebrytka zrzeszyła wokół siebie grupę wiernych fanów, z którymi chętnie dzieli się w mediach społecznościowych ciekawostkami z życia prywatnego. Niedawno Sylwia pochwaliła się spektakularną metamorfozą. Jak się okazuje, gwiazda zamieniała ubrania z rozmiaru L na znacznie mniejsze odpowiedniki. Na Instagramie zamieściła dwa zdjęcia, na których porównała swoją figurę. Efekt widać gołym okiem. Jaka tajemnica tkwi za tak niesamowitą przemianą? Sylwia przyznała, że na diecie jest od zawsze ze względu na insulinooporność, z którą zmaga się od lat. Nadprogramowe kilogramy udało jej się jednak zrzucić dzięki zmianie sposobu odżywiania.
Ostatnio ktoś napisał mi pod zdjęciem, że tak naprawdę nigdy gruba nie byłam i niewiele schudłam, otóż prawda jest taka, że ja całe życie jestem na diecie! Przy insulinooporności mam tak przekichane, że tyję jak tylko spojrzę na czekoladę. Na lewym zdjęciu rozmiar L/XL na prawym S/M. Zawsze umiałam się ubrać i ustawić do zdjęcia tak, aby zakryć swoje niedoskonałości. Byłam mistrzynią kamuflażu pewnego dnia pomyślałam, że już mam dość tego "ukrywania" i wzięłam się do roboty. zdjęcie po lewej to jedno z bardzo niewielu, jakie mam z moich "większych" czasów co sądzicie?
- czytamy pod zdjęciem.
Fani Sylwii Bomby pod wrażeniem
Fani Sylwii docenili szczerość i ciężką pracę, jaką gwiazda włożyła w proces odchudzania. Pod zdjęciami pozostawili wiele komentarzy i ciepłych słów. Internauci przyznali także, że Sylwia niezależnie od rozmiaru, zawsze wygląda olśniewająco i pięknie.
Odwaliła Pani kawał dobrej roboty! Ogromny szacunek. W obu wersjach była i jest Pani piękna, ale najważniejsze, żeby to Pani była w swoim ciele szczęśliwa.
- napisała jedna z fanek.
Zobacz także:
Olejek CBD - substancja na miarę XXI w. Wystarczą dwie jego kropelki, by móc się odstresować
Jak zastąpić słodycze zdrowszymi produktami, jak z nich zrezygnować?
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Krupa/East News