Ich ojcowie zmienili polską kardiochirurgię. Grzegorz Religa: "Wydarzyło się coś wielkiego"

40 lat od pierwszego udanego przeszczepu serca
40 lat od pierwszego udanego przeszczepu serca
Źródło: Dzień Dobry TVN
5 listopada mija dokładnie 40 lat od pierwszej w Polsce udanej transplantacji serca, którą przeprowadził w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii w Zabrzu Zbigniew Religa wraz z zespołem. W Dzień Dobry TVN gościliśmy synów wybitnych kardiochirurgów: dr. n. med. Grzegorza Religę i prof. Michała Zembalę, którzy kontynuują medyczną tradycję. Jak z perspektywy czasu patrzą na to historyczne wydarzenie?

40 lat od pierwszego udanego przeszczepu serca

W listopadzie 1985 roku przeprowadzono pierwszy w Polsce udany przeszczep serca. Rewolucyjną operację wykonał zespół profesora Zbigniewa Religi, w który wchodzili m.in. kardiochirurdzy Marian Zembala i Andrzej Bochenek. Gdy w Zabrzu rozgrywały się historyczne chwile Michał Zembala, dziś również kardiochirurg, miał zaledwie 9 lat i gdy sięga do wspomnień, najjaskrawiej pamięta fakt, iż jego ojca nie było często w domu.

- Pamiętajcie, że ten zespół przygotowywał się tego dnia długo. To nie zdarzyło się z dnia na dzień. [...] Ojca było w domu bardzo mało - stwierdził syn profesora Mariana Zembali.

Ich ojcowie zmienili polską kardiochirurgię

Prof. Michał Zembala zapytany o to, czy na skutek zawodowego sukcesu ojca sam chciał powtórzyć jego ścieżkę kariery przyznał, że z początku wcale nie miał takich planów. Jako dziecko na własnej skórze przekonał się, jak wymagającym dla całej rodziny zawodem jest kardiochirurgia.

- Właśnie dlatego, że ta praca była jaka była, to ja nie chciałem tej ścieżki powtórzyć. [...] Nie było ojcostwa, ani balansu między tym, co w domu a co w pracy. Ja tego powtarzać nie chciałem. [...] Jednak ta kariera medyczna przyszła - stwierdził prof. Zembala.

W 1985 roku dr n. med. Grzegorz Religa miał 17 lat i jak sam przyznał w Dzień Dobry TVN - jako nastolatek był bardziej zainteresowany swoim szkolnym życiem niż karierą medyczną ojca.

- Zdawałem sobie sprawę, że wydarzyło się coś wielkiego. U mnie w domu praca ojca to była praca ojca i było wiadomo, że ma swoje cele i je realizuje. To był oczywiście cel bardzo ważny i wyjątkowy. [...] Wrażenie na mnie zrobiło to, że do mojego ojca przychodziło mnóstwo telegramów z gratulacjami, albo wręcz przeciwnie. I to było szokujące - wspominał gość programu.

Profesor Religa kojarzony jest przede wszystkim z osiągnięciami zawodowymi. Choć często nie było go w domu, to we wspomnieniach swojego syna jest też ojcem, z którym dobrze spędzało się wspólny czas.

- Najwięcej wspomnień mam z wędkowaniem. [...] Wyprawy i wyjścia na ryby. Czasem kończyły się sukcesem, czasem mniejszym. W domu to była normalna zupełnie rodzina - podsumował Grzegorz Religa.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości