Sroka zaatakowała matkę trzymającą na ręku niemowlę. Dziecko nie żyje

sroka
David C Stephens/Getty Images
Źródło: Moment RF
Podczas spaceru po miejskim parku matkę z kilkumiesięcznym dzieckiem na rękach zaatakowała sroka. Przestraszona kobieta runęła wraz z niemowlęciem na ziemię. Maluch z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.

Tragiczny wypadek w Australii

To tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 8 sierpnia. Simone i Jacob wybrali się wraz z córką Mią na spacer do Glindemann Park w Brisbane we wschodniej części Australii. Kobieta trzymała córkę na rękach, gdy nagle w ich stronę zaczęła lecieć sroka. Przestraszona kobieta zaczęła uciekać. Niestety, potknęła się i runęła wraz z dzieckiem na ziemię. Pięciomiesięczna Mia trafiła do szpitala z ciężkim urazem głowy. Mimo starań lekarzy dziecka nie udało się uratować.

Krewni rodziny, aby pomóc zrozpaczonym rodzicom, zdecydowali się zorganizować zbiórkę. Zebrane w ten sposób pieniądze pozwolą pokryć koszty związane z pogrzebem. - Żadne słowa nie są w stanie opisać tortur, przez które przechodzą Jacob i Simone. Tak skrócone życie ich córeczki, zakończone wcześniej, niż ktokolwiek z nas się spodziewał. Mia była i zawsze będzie światłem życia Jacoba i Simone - piszą krewni na stronie zbiórki.

Sroka zaatakowała kobietę z dzieckiem

Trzeba podkreślić, że sroki, które żyją w Australii, znacznie różnią się od tych, które można spotkać w Polsce. Są przede wszystkim dużo groźniejsze, bardziej agresywne i często atakują ludzi. Potrafią wplątać się we włosy, dziobać swoją ofiarę po głowie, a nawet wydłubać jej oko. Praktycznie w każdym australijskim parku pojawiają się ostrzeżenia przed tymi groźnymi ptakami. Władze zalecają, aby chronić oczy i twarz, nosić okulary przeciwsłoneczne, szczególnie pilnować dzieci i nie piknikować w parkach, w których występują sroki.

Sroka, która zaatakowała malutką Mię i jej mamę została schwytana przez pracowników parku. Burmistrz Brisbane Adrian Schrinner zapowiedział dochodzenie w tej sprawie. Jego celem jest sprawdzenie, jak władze parku radzą sobie z agresywnymi ptakami i jak reagują na skargi zgłaszane przez mieszkańców.

- Ludzie są tutaj priorytetem. Oczywiście chronimy nasze rodzime zwierzęta, ale ochrona ludzi jest ważniejsza - mówił burmistrz. - Musimy czuć się bezpiecznie, aby spacerować i jeździć po naszych przedmieściach przez cały rok, także w okresie lęgowym srok, który trwa od sześciu do ośmiu tygodni - dodał.

Zobacz także:

Zobacz wideo: 2,5-letni chłopiec rano wpadł do stawu, nie udało się go uratować. Prokuratura wszczęła śledztwo

TVN24

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło: fakt.pl|The Guardian

podziel się:

Pozostałe wiadomości