Śmierć polskiej himalaistki Rity Bladyko

Nie żyje Rita Bladyko, uczestniczka wyprawy na Manaslu (8156 m), ósmą pod względem wysokości górę ziemi - poinformowała w sobotę na Facebooku Magdalena Gorzkowska, która dzień wcześniej zdobyła ten szczyt. 50-letnia Rita Bladyko wzięła udział w wyprawie zorganizowanej przez stowarzyszenie Homohibernatus. W studiu Dzień Dobry TVN gościem była Miłka Raulin, zdobywczyni korony Ziemi, która mówiła o tym z czym mierzy się człowiek w Himalajach.

Zdobycie Manaslu i tragiczne wieści

Gorzkowska, była lekkoatletka, członkini sztafety 4x400 m i olimpijska z Londynu, osiągnęła cel w piątek o godz. 6:35.

Na grani szczytowej strasznie wiało, chciałam stamtąd jak najszybciej uciekać.

- napisała na Facebooku. W drodze powrotnej Polka spotkała swoją rodaczkę, Ritę Bladyko. Niestety jej stan był bardzo zły.

Śmierć Rity Bladyko

"Ok. 500 m przed C4 spotkaliśmy Polkę Ritę Bladyko, z jej szerpą... Jej stan był bardzo nieciekawy, nie wiedziała kim jest i gdzie jest. Udało mi się namówić ją, że trzeba koniecznie schodzić w dół.. Powiedziałam Szerpom żeby związali ją i ciągnęli w dwójkę do C4. Tak też zrobili. Zadzwoniłam do bazy i powiedziałam,że koniecznie trzeba Ritę ściągnąć na dół helikopterem. Szef bazy powiedział,że zaciągną ją do C3 i tam przyleci heli. W C4 dopilnowałam, by dostała tlen z butli, herbatę i ciepły śpiwór. Widziałam,że ludzie się nią zajmują i jest obok kolega z grupy. Zaczęliśmy schodzić do C3. Tam po prostu z Pembą padliśmy i zasnęliśmy... Wejście bez tlenu z butli jest bardzo wyczerpujące, więc w końcu mnie dopadło. Słyszałam głos Rity, jej Szerpa podał informację do Bazy, że jest z nią lepiej. Dziś rano obudziła mnie informacja, że Polka nie żyje..." - napisała Gorzkowska na swoim profilu na Facebooku.

Jak dodał portal wspinanie.pl "Rita została znaleziona martwa o ok. 7:30 w pozycji siedzącej przed swoim namiotem w C3". Jak informuje "The Himalayan Times", helikoptery nie mogły dotrzeć do Polki ze względu na trudne warunki atmosferyczne.

Autor: Filip Yak

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości