Rodzina Łopieńskich od czterech pokoleń tworzy w brązie. "Nie umiem wyobrazić sobie innej pracy"

Rodzinna miłość do brązu
Pracowni braci Łopieńskich zawdzięczamy nie tylko przedwojenne pomniki, ale również ich rekonstrukcje zrealizowane po latach. Historia rodziny to opowieść o przywiązaniu do tradycji, etosie pracy i miłości do brązu.

Historia pracowni braci Łopieńskich

Początki firmy sięgają 1862 roku, kiedy to Jan Łopieński założył w Warszawie pracownię odlewniczą. Artysta zyskał uznanie publiczności i krytyków, zdobywając m.in. srebrny medal na wystawie w Paryżu. W 1880 roku z powodów finansowych musiał zamknąć działalność, którą kilka lat później reaktywowali jego synowie.

Największe sukcesy pracowni przypadły na okres dwudziestolecia międzywojennego. Spośród 140 firm działających w stolicy, bracia Łopieńscy cieszyli się największą renomą. To właśnie u nich swoje rzeźby odlewali najwięksi twórcy tamtych czasów: Xsawery Dunikowski, Antoni Madeyski czy Henryk Glicenstein. Tuż po wojnie firmie zlecono odbudowę pomnika Fryderyka Chopina, zniszczonego w 1940 roku. Rzeźbę przedstawiającą kompozytora siedzącego pod stylizowaną wierzbą, wysadzono w powietrze na zlecenie gubernatora Hansa Franka.

- To jest rodzina, która przez cztery pokolenia pracuje w zawodzie brązownika i utrzymuje firmę - mówi historyczka sztuki, dr Monika Bryl . - To, co ich utrzymało, to był etos, przywiązanie do rzemiosła i stawianie sobie najwyższych artystycznych celów oraz miłość do rodzinnego miasta - wyjaśnia.

Miłość do brązu rodziny Łopieńskich

W pracowni wykonywano drobne przedmioty codziennego użytku, balustrady, tablice pamiątkowe i olbrzymie pomniki. Dziś rodzinna firma wciąż działa, przyjmując swoich interesantów w lokalu w sercu warszawskiego Śródmieścia. Pośród przepięknych przedmiotów wykonanych z brązu wisi portret założyciela firmy, którą dziś zajmuje się jego prawnuczka.

- Miałam cudownego nauczyciela, mojego ojca - wspomina Anna Łopieńska-Lipczyk . - Powtarzał: nie bądź odtwórcą, trzeba coś projektować i tworzyć. Przychodziłam do pracowni po szkole, to był dla mnie zupełnie inny świat, bardzo ciekawy, wszystkiego chciałam dotknąć. Tak to się zaczęło - mówi.

Po wojnie upaństwowiona pracownia, funkcjonująca pod nazwą "Brąz dekoracyjny" zasłynęła naprawą warszawskich pomników: Mikołaja Kopernika, Jana Kilińskiego, Zygmunta III Wazy czy Syrenki, którą Jan Łopieński odnalazł w skupie złomu.

- Nie umiem wyobrazić sobie innej pracy - wyznaje Anna Łopieńska-Lipczyk. - To jest mój świat. Mój i mojego męża - podsumowuje.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.

Zobacz też:

Kinga Rusin po pół roku wraca do Europy: "Czas szukać słońca i wrażeń gdzie indziej"

Ewa Farna w intymnej rozmowie z Dorotą Wellman. "Jak ktoś mi pisał, że jestem gruba, to mówiłam: zjem jeszcze więcej"

Marcin Szczurkiewicz zdradził nam, jak się czuje po operacji. "Tak łatwo się od mojego gadania nie uwolnicie"

Autor: Adam Barabasz

Reporter: Miłka Fijałkowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości