Twórczość Tomasza Armady
Tomasz Armada od kilku lat mieszka w Łodzi, gdzie studiuje na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Pochodzi jednak z małej miejscowości, Końskich. Nie lubi słuchać rad, że powinien wyprowadzić się z Polski, by coś osiągnąć. Dobrze jest mu w naszym kraju.
- Kiedy wyjeżdżam na mityczny Zachód, już po kilku chwilach wariuję. W nowoczesnych metropoliach czuję się jak w więzieniu o wyższym standardzie. Naprawdę wolę mieszkać w miejscu, w którym istnieje ryzyko, że cegła spadnie mi na głowę . Czuję się bardziej komfortowo tutaj, gdzie design i architektura są na poziomie państw trzeciego świata. Łódź daje przestrzeń do myślenia, to miasto żyje. Ludzie nie wtapiają się w masę, rozmawiają ze sobą, zwracają na siebie uwagę - mówił Tomasz Armada w wywiadzie dla portalu "Miej miejsce".
Młody designer nie rozumie ludzi, którzy mówią, że "nie znają się na modzie", ponieważ uważa, że ubrania dotyczą każdego z nas. Wszyscy podejmujemy bowiem decyzję, jaki założyć t-shirt, skarpetki czy spodnie. Dzięki dobieranym zestawom chcemy osiągnąć jakiś cel, bo to najprostszy sposób, by dać światu jakiś komunikat. On sam zaczął projektowanie ubioru od eksperymentowania z ciuchami z lumpeksów. Komponował z nich całe zestawy, np. robiąc z kilku bluzek spodnie czy z kilkunastu suknię. Szukał odmiennych zastosowań.
- To był mój sposób na projektowanie. Nie chciałem, jak inni, powielać gotowych wzorów z burdy, zmieniając jedynie elementy – robiąc asymetrię i, co gorsza, dekonstrukcję – tu i tam kieszonkę z frędzlami, nabiciem oczka w kilku miejscach. To też mój manifest przeciwko kolegom z ASP, którzy wiele czasu spędzają na rozmowach: kto więcej wydał na swoje materiały i na szycie ich przez krawcową. Ja wszystko szyję własnymi rękami. Obawiam się, że nie ma krawcowej, która podjęłaby się tych realizacji. Na swoje kolekcje wydaję grosze . A oni duże pieniądze, których nie mam. Dla mnie takie ograniczenia są bardziej inspirujące - dodał projektant.
Tomasz Armada wyróżniony przez "Vogue'a"
Teraz Tomasz Armada został wyróżniony na liście niezależnych, młodych projektantów zamieszczonej na stronie "Vogue'a". W krótkiej wypowiedzi dla "Biblii mody" projektant nawiązał do wychowania w prowincjonalnym środowisku. Zauważył, że kościół i lokalna dyskoteka były dwoma największymi ośrodkami kulturalnymi w Końskich.
- Początkowo bardzo wstydziłem się swojego pochodzenia, zwłaszcza, gdy dołączyłem do sceny aspirujących projektantów mody. Kiedyś udawałam kogoś innego, tworząc awangardowe, minimalistyczne kolekcje - powiedział projektant.
Potem zaczął jednak doceniać codzienne piękno rodzinnego miasta i inspirować się kiczowatymi, przesadnymi ślubami czy kwiecistymi nadrukami noszonymi przez miejscowe kobiety. Zaczął wówczas tworzyć różnorodne, pokręcone i nieco bezczelne rzeczy, które zdecydowanie się wyróżniały. Jego kolekcja dyplomowa odnosiła się m.in. do odzieży noszonej przez polską szlachtę w XVII wieku czy iluzji przestrzeni i kiczowatych wzorów opartowych. Prowincja stała się jego natchnieniem. O swoich korzeniach w "Vogue'u" powiedział: "Z jednej strony je kocham, z drugiej nienawidzę. Myślę, że to sposób na radzenie sobie z rzeczywistością".
- Wierzę i bardzo mocno trzymam kciuki za to, że będzie o nim głośno - stwierdził Mateusz Hładki w Dzień Dobry TVN.
Zobacz także:
- Beyonce i Jay-Z w pierwszej wspólnej kampanii. O zdjęciach pary w diamentowej biżuterii mówi cały świat
- Fani zachwyceni urodą Julii Kamińskiej. "Piękna w pięknym mieście"
- Joanna Krupa pokazała urocze rodzinne zdjęcie. Do kogo jest podobna jej córka?
Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Sabina Zięba