Parosmia - powikłanie po COVID-19
Lekarze z Wielkiej Brytanii zaobserwowali u pacjentów nowe objawy zespołu pocovidowego. Skarżą się oni na parosmię, czyli zniekształcenia wrażeń węchowych. Głównym objawem tego zaburzenia jest niewytłumaczalne odczuwanie nieprzyjemnych zapachów, takich jak woń ryby, spalenizny lub siarki.
- Czuję palący zapach siarki m.in. z koszy na śmieci. Inne rzeczy często pachną jak tosty – wyznał 24-letni Daniel Saveski z Londynu, cytowany przez Sky News.
Halucynacje mają podłoże neurologiczne
Węchowe halucynacje doskwierają coraz większej grupie ozdrowieńców, którzy w wyniku wcześniejszego zakażenia COVID-19 stracili węch i smak. Zdaniem Brytyjczyków z parosmią borykają się głównie pracownicy służby zdrowia oraz młodzi ludzie. Trudno określić, jak duży jest odsetek osób skarżących się na te dolegliwości. Natomiast prawdopodobnie mają one podłoże neurologiczne.
- Wirus ma wpływ na nerwy w głowie, a w szczególności nerwy kontrolujące zmysł węchu. Prawdopodobnie wpływa też na inne nerwy i, jak sądzimy, na neuroprzekaźniki - mechanizmy wysyłające wiadomości do mózgu. Niektórzy pacjenci zgłaszają halucynacje, zaburzenia snu i zaburzenia słuchu – tłumaczył profesor Nirmal Kumar, prezes Brytyjskiego Towarzystwa Laryngologów, który jako jeden z pierwszych apelował, by utratę węchu i smaku wpisać na oficjalną listę objawów zakażenia koronawirusem.
Nie opracowano jeszcze skutecznej metody leczenia urojeń zapachowych. Pacjenci, którzy borykają się z parosmią, powinni skonsultować się z neurologiem.
Zobacz wideo: Ruszyły szczepienia na COVID-19 w Polsce. „Oczywiście, że czułem podniosłość tej chwili”
Zobacz też:
Koronawirus w Polsce. Najnowsze dane z 28 grudnia - 3 211 nowych zakażeń, zmarło 29 osób
Nowe ograniczenia od poniedziałku. Lista zmian
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: TVN24/ news.sky.com