Antek Smykiewicz wspomina podróż poślubną. Razem z żoną utknęli w Azji na 110 dni

Antek Smykiewicz w piosence „Nie pieprz, nie sól”
Antek Smykiewicz wraca do swoich fanów z gorącym singlem. Na naszej scenie artysta zaprezentował przedpremierowo utwór "Nie pieprz, nie sól", a także wraz z żoną Justyną opowiedział o sile rodziny, małżeństwie, wspólnej pasji do podróżowania i ukochanej Azji, z której w wyniku pandemii para przez długi czas nie mogła powrócić do Polski.

Antek Smykiewicz – życie rodzinne

Antek Smykiewicz to wokalista, który znany jest z luzu, swobody i niesamowitego poczucia humoru. Do naszego programu artysta przybył wraz z małżonką, a my nie mogliśmy nie zadać tego pytania: Jaki Antek jest w domu? Justyna zdradziła, że tuż po przekroczeniu progu drzwi, mąż robi się jeszcze bardziej wyluzowany, co sprawia, że z nim po prostu nie można się nudzić. Żona dodała także, że szczęśliwy związek trwa już 8 lat, a w sierpniu 2019 roku zwieńczony został obrączkami na dłoniach zakochanych.

Długo czekaliśmy na ślub, ale to była moja wina. Ja skupiłem się na tym, żeby wydać album, żeby odnieść pierwszy sukces. Odkładaliśmy to, bo chcieliśmy też kupić mieszkanie. Udało nam się to wszystko poskładać

- powiedział artysta.

Para podkreśliła, że choć ze ślubem zdążyła jeszcze przed pandemią, koronawirus pokrzyżował im nieco podróż poślubną. Ta przedłużyła się o dobre kilka tygodni. Miłośnicy wyjazdów wybrali się bowiem do Azji, z której nie mieli możliwości powrotu. - To miało być Borneo, trochę Malezji, mieliśmy przejechać przez Tajlandię, ale ostatecznie utknęliśmy w Kambodży na 110 dni – powiedział Antek. Żona dodała, że była to już trzecia wizyta na wyspie i szczęśliwie, to właśnie w tym miejscu bliscy przyjaciele pary mają hotel, w którym mogli się zatrzymać.

- Jeśli chodzi o wyspę, to najgorszą sprawą było to, że nie wiedzieliśmy, kiedy wrócimy. Wyspa była odcięta od lądu, potem cała Kambodża miała lockdown. Odbywały się loty, które ostatecznie nie leciały. Ludzie kupowali bilety i nie dostawali zwrotu pieniędzy – powiedział Antek.

Antek i Justyna Smykiewicz – miłość od pierwszego wejrzenia

Obecnie młodzi ludzie coraz rzadziej decydują się na poważne decyzje i zalegalizowanie związków. Antek dodał, że już od pierwszego spotkania z Justyną wiedział, że jest to osoba, z którą chciałby spędzić resztę życia.

- My w pierwszym tygodniu, kiedy się poznaliśmy, to nie mogliśmy bez siebie żyć i jakoś tak zostało do tej pory. Myślę, że młodzi ludzie rezygnują teraz ze ślubów, bo ten świat poszedł na łatwiznę i wszystko jest na chwilę, nie lubimy rzeczy na zawsze, na poważnie - dodał.

Wokalista podkreślił też, że problemem współczesnych czasów jest brak chęci rozwiązywania sporów czy nieporozumień, a to właśnie rozmowa jest kluczowa w związku.

- Dużo rozmawiamy, jesteśmy takim włoskim małżeństwem, więc potrafimy na siebie pokrzyczeć. Kochamy się. Mój tata mówił, że lepiej załatwiać spawy od razu, niż trzymać w sobie. Nie mamy czegoś takiego jak ciche dni – wyjaśnił Antek.

Antek Smykiewicz – dziecko

Antek Smykiewicz pochodzi z licznej rodziny, artysta ma bowiem czterech braci (Tadeusza, Łukasza, Karola, Pawła) i pięć sióstr (Katarzynę, Agnieszkę, Paulinę, Dorotę, Klarę). W naszym programie zdradził, że wraz z małżonką stara się o powiększenie rodziny. - Jak będziemy rodzicami, na pewno będziemy szczęśliwi. Czekamy na ten moment – dodał.

W tym roku na świat przyszło jednak muzyczne dziecko artysty. 14 maja odbyła się premiera singla i klipu do piosenki "Nie pieprz, nie sól". Nowy przebój artysta zaśpiewał na scenie Dzień Dobry TVN.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.

Zobacz także:

Karo Szczurowska i Antek Smykiewicz w utworze "Poranna" na scenie Dzień Dobry TVN

Antek Smykiewicz powraca z nowym singlem. "Dodaje mi otuchy i wiary w to, że kiedyś będzie lepiej"

Antek Smykiewicz o trudach podróży powrotnej z wakacji życia: „Czuliśmy się, jakbyśmy przemycali narkotyki, a nie chcieli wrócić do domu.”

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości