Siła kobiet według Anny Puśleckiej
Ostatnie miesiące życia dziennikarki przypominały rollercoaster: musiała zatroszczyć się o swoje zdrowie, przeprowadziła się do Włoch, wróciła do redakcji Dzień Doby TVN i przede wszystkim - czerpie z życia garściami. Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet zapytaliśmy Annę Puślecką, skąd czerpie tyle siły.
- Przede wszystkim nie należy pokazywać jej tylko raz w roku. Tak samo zresztą jest z dbaniem i walczeniem o siebie. Często kobiety mają trudno w życiu z różnych powodów, ale myślę, że ważne jest poczucie własnej wartości. We wszystko, co robimy - czy zawodowo, czy prywatnie, dajemy ogromny wkład. Mamy możliwość wydawania potomstwa na ten świat. Ważna jest też realizacja zawodowa, spełnianie marzeń, zdrowie - powiedziała dziennikarka w rozmowie z Oskarem Netkowskim.
Mówiąc o sile, Anna Puślecka odniosła się także do problemów, jakie napotkała w czasie leczenia choroby.
- Głośno o tym mówię, że w Polsce nie jesteśmy leczeni zgodnie ze standardami światowymi, z aktualną wiedzą medyczną. To jest fakt. Można przeczytać o tym w fundacji onkologicznej Alivia, której jestem podopieczną. Trzeba to nagłaśniać. Trzeba edukować kobiety, uświadamiać i podpowiadać, żeby wzięły sprawy w swoje ręce. To jest ta siła kobiet, że mamy możliwość wzięcia sprawy w swoje ręce, w każdym aspekcie życia - zauważyła.
Anna Puślecka o wzajemnym wsparciu kobiet
Dziennikarka podkreśla, że docenia mężczyzn, którzy ją otaczają, ale jej zdaniem siła tkwi w relacjach kobiet. Dlatego apeluje o solidarność i uciekanie od schematów, które utarły się na przestrzeni lat.
- Podstawowym problemem nas kobiet jest to, że mimo tego, iż jesteśmy siłaczkami i mnóstwo rzeczy robimy codziennie, nie doceniamy samych siebie. Często też relacje kobiet, koleżanek, w pracy - podwładnej i pracownicy, czy matki i córki, są trudne. Ale myślę, że to się wszystko zmienia - mówiła dziennikarka.
- Sama łapałam się na tym, że kiedyś wolałam pracować z facetami, że szybciej, efektywniej i konkretniej. Ale w końcu sama nad sobą zaczęłam pracować, żeby wspierać kobiety, zatrudniać je do swoich projektów. Zaczęłam starać się zrozumieć, że jesteśmy różnorodne, każda z nas ma inną historię i inne przeżycia. Kobiety z założenia mają trudniej, chociażby patrząc na zarobki, bo zarabiamy mniej - dodała.
Anna Puślecka: determinacja otworzyła jej drogę do kariery
Dziennikarka jest aktywna zawodowo od 25 lat. W branży uchodzi za ekspertkę modową. Ma na koncie współpracę z największymi pismami oraz wywiady z najwybitniejszymi projektantami. Jak udało się jej osiągnąć sukces?
- Pochodzę z bardzo małego miasteczka i zawsze miałam w sobie coś takiego, że chciałam się wyrwać (...), miałam określone cele zawodowe. Od początku zależało mi, żeby być kimś. Kiedyś było trudniej i było trzeba o siebie zawalczyć. Dzisiaj trzeba być po prostu odważnym i nie bać się prosić o swoje - mówiła Anna Puślecka.
- Zawsze byłam niepokornym dzieckiem i rodzice byli wzywani do szkoły. Nauczyciele nie mogli pojąć jak piątkowa uczennica może mieć swoje zdanie i stawiać na swoim, bo miałam świadectwo z czerwonym paskiem, a z zachowaniem było różnie. Jednocześnie miałam taki charakter, że starałam się stawać w obronie innych kolegów i koleżanek z klasy - wspominała.
Największy kobiecy autorytet dziennikarki to Oriana Fallaci. Jej bezkompromisowość stała się dla Anny Puśleckiej ogromną inspiracją.
- Ona całe życie poświęciła na pisanie, jeździła po całym świecie, często w niebezpieczne miejsca. Słynęła z bezkompromisowości. We Włoszech była trochę persona non grata, zwłaszcza przez wypowiedzi na temat islamu. Ona nie mówiła od tak, że coś się jej nie podoba, tylko potrafiła wszystko społecznie i historycznie wytłumaczyć - powiedziała dziennikarka.
- Pod koniec życia zmagała się z nowotworem. Zrezygnowała wówczas z chemioterapii, bo musiała dokończyć książkę. To cała Oriana Fallacci. To pokazuje jej siłę charakteru - podsumowała.
Dzień Kobiet: życzenia od Anny Puśleckiej
Życzę Wam drogie kobiety, panie, dziewczyny, żebyście zawsze wierzyły w siebie. Nigdy nie możecie myśleć o sobie źle. My możemy zmieniać świat na siebie. Oczywiście w tym świecie mamy wspaniałych mężczyzn, ale my musimy się trzymać razem
Zobacz też:
- Przemek Kossakowski spaceruje z mamą po gdyńskiej plaży. "Nie dość, że taki piękny chłopak urósł, to jeszcze czytający i mądry"
- Marcin Wrona stracił ukochaną osobę. "To ciągle wydaje się nierealne"
- Ewa Farna w odważnej stylizacji - wokalistka zachwyca nową sylwetką. "Petarda!"
Reporter: Oskar Netkowski