Zjawisko ghostingu dotyczy przede wszystkim związków romantycznych, ale z powodzeniem można odnieść je także do przyjaźni czy znajomości nawiązywanych na płaszczyźnie zawodowej. Znikanie bez wieści, blokowanie kontaktu w mediach społecznościowych i ucieczka przed koniecznością wyjaśnienia swojego postępowania to coraz bardziej popularna forma zakończenia relacji. Tchórzliwe zagranie, które nie ma nic wspólnego z dobrym wychowaniem, niesie za sobą wiele zagrożeń i stanowi nie lada wyzwanie dla osób, które boleśnie odczuły jego skutki.
Ghosting – rozstanie z dnia na dzień
Stosowanie ghostingu wynika przede wszystkim ze strachu przed rozmową o emocjach i stanowi najlepszy dowód niedojrzałości, jak również egoizmu. Osoby wcielające w życie tę strategię rzadko zastanawiają się nad tym, jak wielką krzywdę mogą wyrządzić drugiemu człowiekowi. Znikanie bez słowa wyjaśnienia często dotyczy przelotnych, nawiązywanych w sieci znajomości, ale może też stanowić okrutną formę zakończenia obiecującej relacji. Przekonała się o tym 26-letnia Katarzyna.
- Odczułam ghosting na własnej skórze, to było ponad 5 lat temu. W mojej ocenie to przede wszystkim oznaka braku szacunku. Czujesz się tak, jakby facet cię rzucił, ale nie masz pojęcia, dlaczego to zrobił. Oczywiście, później próbujesz domyślać się, co się stało – zauważa nasza rozmówczyni, jednocześnie podkreślając, że zachowanie mężczyzny, z którym się spotykała, całkowicie ją zaskoczyło.
- To był związek na odległość, znaliśmy się pół roku. Oboje pracowaliśmy za granicą, ale nie razem. Odwiedzaliśmy się regularnie i planowaliśmy wspólną przyszłość. Wszystko zmieniło się po tym, gdy pojechał na wakacje do Dubaju ze swoim kolegą. Bilet zarezerwował rok wcześniej, kiedy jeszcze się nie znaliśmy. Po powrocie bardzo się zmienił, nie chciał rozmawiać, stał się złośliwy i uszczypliwy. Potem przestał odbierać telefon, nie odpisywał też na moje wiadomości. W końcu przestałam szukać kontaktu – wspomina 26-latka. Zaznacza, że przed wspomnianym wyjazdem partner na każdym kroku zapewniał ją o swoim uczuciu i z niecierpliwością planował kolejne spotkania.
- Doskonale pamiętam, jaki był wcześniej. Pisał, że tęskni, że jest mu bardzo smutno i źle przez to, że jesteśmy tak daleko od siebie. Pocieszałam go, bo choć związki na odległość nie należą do najłatwiejszych, można w nich trwać, jeśli darzy się kogoś uczuciem. Ustaliliśmy, że zobaczymy się po powrocie do Polski. Cieszyłam się na to spotkanie, marzyłam o nim, ale ono nigdy nie doszło do skutku – wyznaje Katarzyna, przywołując w pamięci trudne emocje, które towarzyszyły jej po nagłym zerwaniu kontaktu.
- Pracowałam wtedy jako opiekunka 24 godziny na dobę, byłam daleko od rodziny, znajomych. Płakałam w nocy do poduszki, ale rano trzeba było wstać do podopiecznej i się uśmiechać. Musiałam wykonywać swoje obowiązki, nie mogłam przerzucać złości na niewinną osobę. Byłam załamana, bardzo to przeżyłam, ale pomogły mi telefoniczne rozmowy z przyjaciółkami. Choć było mi ciężko, starałam się go zrozumieć. Kochałam go, był fajnym, inteligentnym, wygadanym i przystojnym facetem. Zachował się bardzo nie fair, ale czego się dzisiaj spodziewać po mężczyznach, zwłaszcza młodych, którzy mają jeszcze pstro w głowie. Wtedy nie było mi do śmiechu, ale dziś, z perspektywy czasu, jestem w stanie podejść do tego z dystansem – podsumowuje nasza rozmówczyni.
Zobacz wideo: Jak się pozbierać po rozstaniu?
Ghosting – jak sobie z nim radzić?
Ucieczka przed rozmową o emocjach to oznaka poważnych problemów w podejściu do relacji interpersonalnych. Zdaniem doświadczonego psychologa, taka postawa często wiąże się z brakiem cywilnej odwagi i niechęcią do przejęcia odpowiedzialności za rozstanie, ale może też wynikać z poważnych zaburzeń. Praktyki związane z jawną oznaką braku szacunku do uczuć drugiego człowieka są niezwykle krzywdzące i niosą za sobą szereg poważnych konsekwencji.
- Ghosting niewątpliwie wynika z tchórzostwa i z tego, że nie potrafimy w odpowiedni sposób zakończyć znajomości, ale może mieć związek z zaburzeniami osobowości. Istnieją osoby, którym zależy na tym, by celowo ranić innych ludzi. Bez względu na przyczynę takiego postępowania nagłe blokowanie numeru telefonu, znikanie z mediów społecznościowych i całkowite zerwanie kontaktu pozostawia w zranionej osobie ogromne deficyty – zauważa psycholog Zuzanna Butryn, jednocześnie podkreślając, że w obliczu takiego doświadczenia nie należy obarczać się poczuciem winy.
- Ofiary ghostingu często zastanawiają się nad tym, w jaki sposób sprowokowały partnera do takiego zachowania. Prawda jest jednak taka, że problem zwykle leży po stronie osoby, która z dnia na dzień zdecydowała się zakończyć znajomość. Możemy oczywiście próbować dowiedzieć się, co się stało, ale warto liczyć się z tym, że próba nawiązania rozmowy może zakończyć się niepowodzeniem. Jeśli uznamy, że nie radzimy sobie z tą sytuacją lub zostało obniżone nasze poczucie własnej wartości i tym samym boimy się wchodzić w inne relacje, powinniśmy rozważyć psychoterapię. W swoim gabinecie często spotykam się z tym problemem. Ghosting może być traumatycznym doświadczeniem, zwłaszcza dla bardzo wrażliwej osoby – podkreśla doświadczona terapeutka.
Zobacz także:
- Jej mąż przyjaźni się ze swoją byłą żoną: "Spędza z nią więcej czasu niż ze mną"
- "Zastanawiałam się, z którą z nich akurat uprawia seks". Bolesne wspomnienia partnerki seksoholika
- Jaki wpływ na dorosłe życie ma brak miłości rodzicielskiej? Oto problemy, z którymi borykają się niekochane córki
Autor: Magdalena Brzezińska
Źródło zdjęcia głównego: Ivan Pantic/Getty Images