Do czego zdolne są byłe żony? "Odebrała mu to, co najważniejsze – prawa do dziecka"

kłótnia, para, zazdrość
Do czego zdolne są byłe żony?
Źródło: fizkes/Getty Images
Po rozwodzie zaczyna się nowe życie. Tak przynajmniej twierdzą osoby, które rozstanie mają już za sobą. Jak się jednak okazuje, byli partnerzy potrafią niejednokrotnie stanąć nam na drodze do szczęścia. Mącą, manipulują i co gorsza, w swoje gierki mieszają dzieci. Do czego zdolne są eks żony?

Życie z rozwodnikiem

Mają po 35 lat - ona singielka, on rozwodnik z 6-letnim dzieckiem. Kilka lat po rozstaniu zapragnął pokochać na nowo. Wtedy na jego drodze pojawiła się Magda. Filigranowa dziewczyna o zielonych oczach podjęła pracę w tej samej firmie. Po kilku wymownych spojrzeniach umówili się na kawę. Już wtedy Mariusz wiedział, że poznał kobietę, której szukał. Spokojna, empatyczna i wrażliwa. Przeciwieństwo byłej żony, z którą dzień w dzień potrafił kłócić się o drobnostki. 

- Mariusz nie ukrywał swojej przeszłości. Już na pierwszym spotkaniu opowiedział mi o byłej żonie, córeczce i całym procesie rozwodowym, który ciągnął się wiele miesięcy. Wiedziałam, że ona bardzo go skrzywdziła, a kontakt utrzymują tylko ze względu na dziecko. Co dwa tygodnie mała przyjeżdżała do niego i spędzali razem weekend. Przyjęłam ten bagaż i zapewniłam, że mi to nie przeszkadza. Nie byłam jednak świadoma tego, co nas czeka - przyznała kobieta.

Początkowo, gdy Karolina (córka) przyjeżdżała do Warszawy, Magda spontanicznie wpadała do mieszkania Mariusza. Para nie chciała robić dziecku mętliku w głowie, więc przedstawiała się jako ciocia. Sytuacja zmieniła się kilka miesięcy później, gdy razem zamieszkali.

- Po siedmiu miesiącach postanowiliśmy z Mariuszem zamieszkać razem. Był to czerwiec. W lipcu Karolinka przyjechała do nas na 3 tygodnie wakacji. W mieszkaniu miała swój pokój, zabawki. Pozwoliliśmy nawet, by przyjechała z koleżanką. Po powrocie do mamy mała z entuzjazmem opowiadała o nowej cioci. "Była" zaczęła łączyć fakty, gdy dowiedziała się, że Mariusz ułożył sobie życie z inną kobietą, wpadła w furię – opowiadała nowa partnerka.

Gwiazdy o związkach

Adrianna Eisenbach opowiedziała o związku z młodszym mężczyzną
Adrianna Eisenbach opowiedziała o związku z młodszym mężczyzną
Adrianna Eisenbach opowiedziała o związku z młodszym mężczyzną
Czy kary w związku mają sens?
Czy kary w związku mają sens?
Sandra Kubicka o związku z Baronem
Sandra Kubicka o związku z Baronem
Aktorskie małżeństwo ponad 30 lat razem
Aktorskie małżeństwo ponad 30 lat razem
Basia Ritz opowiedziała o kulisach swojego małżeństwa
Basia Ritz opowiedziała o kulisach swojego małżeństwa
 „Małżeństwo do poprawki”
„Małżeństwo do poprawki”

Była żona Mariusza zaczęła swoje gierki. Zaczęła buntować przeciwko tacie córkę, ograniczała spotkania pod pretekstem choroby oraz wniosła o zwiększenie alimentów. Jak się później okazało, podrobiła też kilka podpisów męża, wpędzając go w długi. To był dopiero początek.

- Dwa lata później zaszłam w ciążę, a sytuacja z byłą wciąż się nie zmieniała. Mariusz był w coraz gorszym stanie psychicznym, płakał po nocach, błagał o spotkanie. Od ponad roku nie widział się z dzieckiem, nie miał z córką żadnego kontaktu. Karolina rzekomo nie chciała z nim rozmawiać. Raz w miesiącu przychodziło za to nowe pismo. Była żona straszyła, manipulowała. W pewnym momencie odebrała mu to, co najważniejsze – prawa do dziecka, ale także utrudniła nam życie. Do dziś spłacamy jej długi, które zaciągnęła, podrabiając podpis męża. Mamy na głowie komornika, przez co nie możemy nawet wziąć kredytu na mieszkanie. Nie wspomnę już o problemach zdrowotnych i depresji, z której Mariusz długo wychodził. Ta kobieta z zazdrości była gotowa na wszystko. Sama zdradzała, gardziła małżeństwem, a gdy Mariuszowi udało się odnaleźć spokój u boku innej kobiety, spektakularnie go zaburzała. Obecnie nauczyliśmy się jednak z tym żyć, Mariusz pogodził się ze stratą córki, jednak jak mówi, pustka pozostanie do końca życia - podkreśliła nasza rozmówczyni.

Kiedy związek z rozwodnikiem ma sens?

Takich historii jest więcej. Jedną z nich podzieliła się Paulina. Maćka poznała na imprezie, na którą zaprosił ją wspólny znajomy. Początkowo mężczyzna nie przypadł jej do gustu, bo choć był bardzo przystojny, wydawał się zbyt pewny siebie.

- Dwa tygodnie po spotkaniu odezwał się do mnie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Po wymianie kilku wiadomości musiałam zweryfikować swoje zdanie. Maciek okazał się bardzo miły - wspominała.

Znajomi mieli podobne poczucie humoru i spojrzenie na wiele spraw. W końcu postanowili się umówić. W czasie spotkania bawili się na tyle dobrze, że nie chcieli się rozstać. - Dużo żartowaliśmy, ale też poruszaliśmy poważne tematy. Maciek przyznał, że jest rozwodnikiem i ma kilkuletnią córkę. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ w jego towarzystwie czułam bardzo dobrze i nie przyszło mi do głowy, że nasz związek mógłby kogoś zaboleć. A jednak – powiedziała Paulina.

Pewnego dnia, kiedy była żona Maćka zapytała go, skąd w nim taka radość, odparł, że zaczął się z kimś spotykać. Od tego momentu wszystko się zmieniło. Była żona nie tylko zaczęła ustawiać mu życie, dezorganizowała plany i narzucała decyzje, ale też szantażowała go emocjonalnie. Dawała mu również do zrozumienia, że jest teraz sama z córką i na pewno sobie z niczym nie poradzi. Anna zaczęła m.in. utrudniać Maćkowi spotkania z dzieckiem. Potrafiła zadzwonić w ostatniej chwili i powiedzieć, że ustalony termin jest nieaktualny. A kiedy wiedziała, że danego dnia Maciek jest z partnerką, wybierała jego numer telefonu i zmuszała córkę, aby ta namówiła tatę, aby natychmiast przyjechał do niej.

- Pewnego dnia Anna poinformowała Maćka, że ma zabieg w szpitalu i co prawda wraca do domu tego samego dnia, ale oczekuje, że zamieszka z nią i będzie się nią opiekował. Na początku jej zachowanie mi nie przeszkadzało. Nawet broniłam ją. Tłumaczyłam Maćkowi, że prawdopodobnie Anna jest zazdrosna, iż w jego życiu pojawiła się nowa kobieta. Radziłam też, aby był w stosunku do niej delikatny. Jednak po kolejnych jej akcjach zaczęłam się oddalać od Maćka - mówiła Paulina.

Ostatecznie kobieta zrezygnowała z tego związku. Trudno było jej podjąć tę decyzję, ale nie chciała, aby z powodu ich uczucia cierpiało tyle osób. - To doświadczenie nauczyło mnie wiele. Wiem już, że związek z rozwodnikiem może się udać tylko wtedy, gdy jego była żona zakocha się w kimś innym albo jest w 100 proc. pogodzona z rozpadem małżeństwa - podsumowała.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości