Schronisko dla zwierząt wszelakich
Anna Kamińska od siedmiu lat prowadzi Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt "Jelonki". Jej główną misją jest ratowanie dzikich zwierząt i przywracanie ich naturze. Jak do niej trafiają?
- Najczęściej dzwonią ludzie, którzy są świadkami jakiegoś zdarzenia czy wypadku samochodowego. W sezonie lęgowym maluchy są niepotrzebnie zabierane z naturalnego środowiska. Zwierzęta trafiają do mnie z całej Polski, obecnie w ośrodku jest ich około 150. To m.in.: jeże, lisy, konie, dziki, barany, jelenie, sarny i różnego rodzaju ptaki - powiedziała Anna Kamińska.
Jej misja niesienia pomocy zwierzętom zaczęła się zupełnie przez przypadek. Gdy pracowała w schronisku, przygarnęła najpierw jeża, później myszołowa i tak już się to potoczyło.
Lisia osada
W ośrodku "Jelonki" Ania założyła również lisią osadę. Tam schronienie i pomoc znajdują zarówno dzikie lisy, jak i te z nielegalnych hodowli i ferm futrzarskich.
- Liski przyjechały do nas z Krotoszyna, z interwencji Otwartych Klatek. Były bardzo zaniedbane, niekarmione, trzymane w fatalnych warunkach - ubolewa Anna. - Inne przyjechały z Nowej Soli, też były odbierane interwencyjnie. (...) Wszystkie lisy są wysterylizowane, aby się nie rozmnażały. Jest już tyle biednych zwierząt, że to nie ma sensu - stwierdziła Kamińska.
Anna zaapelowała do wszystkich tych, którzy marzą o futrze z lisa, ale nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele mogą wyrządzić krzywdy bezbronnym zwierzętom. - Futro powinno zostać na nich, a nie na szaliku czy czapce - podkreśliła.
Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
- 30 lat temu Polskę podłączono do Internetu. "To był bardzo ważny moment"
- Po 29 latach powrócił na Igrzyska Olimpijskie. Trenował na korytarzu banku, w którym pracuje: "Tarcza stała na szklanych drzwiach"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Łukasz Zagórski