Andrzej Molenda - mistrz ceremonii pogrzebowych
Jest towarzyszem i przewodnikiem osób, które straciły bliską osobę. Andrzej Molenda jest mistrzem ceremonii pogrzebowych – świeckich, ale także tych z udziałem duchownych różnych wyznań. Na początku związał się z ceremoniami jako ministrant, później jako organista. Sam przyznaje, że utraty bliskiej osoby doświadczył już w wieku 12 lat, gdy zmarł jego ojciec.
- Myślę, że jestem takim przewodnikiem dla ludzi, którzy są zbolali, którzy tracą swoich bliskich - wyznaje Andrzej Molenda, mistrz ceremonii pogrzebowej, trębacz i organista.
- Człowiek, w sytuacji, kiedy żegna bardzo bliską osobę nie wie, od czego ma zacząć, co ma zrobić. Bardzo potrzebna jest taka osoba, która przeprowadzi w tej rozpaczy przez ceremonię - powiedziała Małgorzata Rusak, która już trzykrotnie korzystała z pomocy mistrza ceremonii pogrzebowej.
Jak wygląda pogrzeb w dobie pandemii
Pandemia całkowicie zmieniła rzeczywistość. Także tę dotyczącą pogrzebów. Niestety przez ostatnie miesiące dużo częściej niż zwykle słyszymy, że odszedł ktoś bliski. Pożegnanie w czasie pandemii jest jeszcze trudniejsze.
Sam moment umierania jest momentem, w którym zawsze była blisko rodzina. Dzisiaj, w okresie pandemii doskonale wiemy, że rodzina nie ma dostępu do swoich bliskich, którzy są w szpitalach i tam kończą swoje życie w samotności, odosobnieniu, smutku i cierpieniu. To jest bardzo trudna chwila dla osoby, której dotyczy sytuacja i dla rodziny
- tłumaczy Jan Szczuciński, członek Polskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Pogrzebowych.
Zakłady pogrzebowe starają się ułatwiać procedury, jak to jest tylko możliwe. Są jednak wymogi i obostrzenia, do których trzeba się dostosować. Jednym z nich jest ograniczenie liczby żałobników podczas ceremonii.
- To zależy od metrażu kościoła czy kaplicy. To jest 15 metrów na jedną osobę. Nie jest to dużo – wyjaśnia ekspert.
Wydłużył się także czas czekania na pogrzeb.
- Od października do niemal końca lutego zgonów było rzeczywiście dużo. Trzeba było czekać po dwa tygodnie na pogrzeb. Na kremację również – przyznaje Jan Szczuciński w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Pogrzeb osoby zmarłej na COVID-19
Ściśle określone są także procedury pogrzebu osoby, która zmarła na COVID-19.
– Szpitale mają obowiązek przygotować ciało zmarłego na COVID-19 w ten sposób, że jest wkładane do dwóch worków i zabezpieczone płynami dezynfekcyjnymi. Zdjęcie, przez które rodzina może zidentyfikować zmarłego, to jest jedyny kontakt. Później trumna musi być zamknięta – wyjaśnia członek Polskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Pogrzebowych.
Zwiększa się także koszt pogrzebu.
- Dochodzą koszty zabezpieczenia. Nie tyle ciała, ile samej trumny i przygotowanie wszystkiego tak, żeby ceremonię można było przeprowadzić bezpiecznie. Główny Inspektor Sanitarny wydał decyzję z informacją, ze można wprowadzać ciało zmarłego na COVID do kościołów czy kaplicy. To była bardzo ważna decyzja, bo był taki okres, że ciało zmarłego oczekiwało przed kościołem – dodaje nasz rozmówca.
Zobacz całą rozmowę:
Zobacz też:
Kobiety w ciąży bardziej narażone na ciężki przebieg COVID-19? Naukowcy już znają odpowiedź
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Autor: Anna Korytowska
Reporter: Katarzyna Chętnik