Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cztery planety widoczne gołym okiem. Kiedy je obserwować?
Jeśli warunki pogodowe pozwolą, w nadchodzących tygodniach będziemy mogli obserwować na niebie cztery planety: Mars, Jowisz, Wenus i Saturn.
- Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo. Te najjaśniejsze planety, które doskonale widać gołym okiem nawet z rozświetlonego centrum miasta, są po prostu na wyciągnięcie dłoni, a przynajmniej tak nam się wydaje. One rzeczywiście dominują na niebie wieczornym - powiedział w rozmowie z PAP astronom Jerzy Rafalski, z Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium w Toruniu.
Według naukowca, po zachodzie Słońca nad południowo-zachodnim horyzontem można dostrzec wyjątkowo jasny obiekt przypominający gwiazdę. To Wenus, druga planeta Układu Słonecznego. Natomiast nad południowo-wschodnim horyzontem widoczny jest Jowisz, czyli największa z planet. W pobliżu Wenus widoczny jest także Saturn, zaś na wschodzie widać Marsa. Ten czerwono-pomarańczowy punkcik w połowie stycznia był akurat najbliżej Ziemi, w tak zwanej opozycji, czyli w przeciwstawieniu do Słońca.
Obserwacja Neptuna i Urana. Jakich narzędzi użyć?
Na nocnym niebie można też obserwować Urana i Neptuna, ale ich podziwianie jest znacznie trudniejsze.
- Jeśli chcemy odszukać Urana, to najlepiej posługujmy się lornetką i mapą nieba. Musimy wiedzieć dokładnie, gdzie go szukać, bo jest dość słaby, więc łatwo pomylić go z innymi słabymi gwiazdami, których na niebie jest mnóstwo - przekazał rozmówca PAP.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Neptuna, do obserwacji którego przyda się duża lornetka, a najlepiej teleskop i bardzo precyzyjna mapa nieba. Pod koniec lutego i na początku marca planety trochę się już poprzesuwają na niebie, ale do wcześniej wymienionych dołączy Merkury.
- Jeśli więc chcemy zainteresować się astronomią, planetami, obserwacjami, to w najbliższych tygodniach jest naprawdę świetny czas, bo po prostu wieczorem te planety możemy obserwować - mówił astronom.
Czy planety ustawią się w jednej linii?
Często przy okazji tego typu zjawisk pojawiają się określenia, jakoby planety układały się w jednej linii. Mateusz Kalisz, popularyzator astronomii, prowadzący kanał AstroLife, twierdzi jednak, że to niemożliwe, by niemal wszystkie planety fizycznie ustawiły się w ten sposób.
- Jeśli chcemy osiem planet ustawić w jednej linii, to to się praktycznie nie może wydarzyć, bo mają różne rezonansy orbitalne, które się ze sobą po prostu nie zgrają. W 2079 roku ma wystąpić zjawisko, w którym planety ustawią się niemal w jednej linii, ale dwie będą po drugiej stronie Słońca. Jednak nawet w tym przypadku idealnej linii nie da się osiągnąć - podkreślił.
Jerzy Rafalski z Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium w Toruniu porównał to ustawienie do statków na morzu. - To troszeczkę tak, jakbyśmy sobie wyobrazili, że jesteśmy na morzu, a dookoła nas są różne statki. Jak się rozejrzymy, to wszyscy widzimy statki ułożone na jednej linii horyzontu. Mimo tego, że są w różnych odległościach. Podobnie jest z planetami - podsumował astronom.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Niecodzienne zjawisko na niebie zaskoczyło mieszkańców części Polski. Czym jest księżycowe halo?
- Asteroida na kursie kolizyjnym z Ziemią. Odkryto ją we wtorek rano
- Spadające gwiazdy. Kiedy można je zobaczyć? Jak je oglądać? Czym są?
Autor: RŁ
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: buradaki/GettyImages