Kulisy zawodu taksówkarek
Aleksandra Matczuk, dziendobry.tvn.pl: Co spowodowało, że spośród tylu zawodów zdecydowałaś się akurat na pracę taksówkarki? Nie jest to typowy, popularny wśród kobiet wybór.
Magda Janiak, taksówkarka: O tym, że zostałam taksówkarką zadecydował raczej przypadek. Co prawda pracowałam wówczas w branży taksówkarskiej, ale nigdy nie jeździłam. Mój narzeczony jeździł taksówką, zresztą robi to do tej pory. Często dyskutowaliśmy na tematy związane z tą pracą. W końcu postanowiłam, że spróbuję popracować jako kierowca, by po prostu sobie dorobić. Uwielbiam wyzwania, więc nie przeszkadzało mi wykonywanie zawodu, który (oczywiście stereotypowo) jest uważany za męski. Myślę, że to też miało wpływ na podjęcie tej pracy. Mogłam sobie udowodnić, że po prostu dam radę.
Udało ci się już poznać zarówno plus, jak i minusy tej pracy?
Moją pracę lubię z pewnością za fakt, że daje mi elastyczność i sama decyduję, kiedy wsiadam do auta i pracuję. Mogę poznać wiele ciekawych osób, nawiązać różne współprace. Minusy? Nie mamy stałej pensji, zarobimy tyle, ile kursów uda nam się złapać. Nasze stawki nie rosną, mimo że paliwo poszło do góry, a my taksówkarze, zarabiamy wciąż tyle samo praktycznie od 20 lat. Ta praca też jednak częściej naraża nas na udział w wypadku, kolizji, nie tylko z naszej winy.
A co jest najtrudniejsze?
Fakt, że ciąży na nas duża odpowiedzialność, by dowieźć klienta bezpiecznie z punktu A do punktu B. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że dźwigamy ten ciężar za każdym razem, gdy tylko przekroczą próg naszego pojazdu. No bo jednak jak dojdzie do jakiejś kolizji, wypadku, no przecież my odpowiadamy za naszych pasażerów. Myślę, że to jest chyba najtrudniejsze w tej pracy, moim zdaniem przynajmniej.
Bezpieczeństwo w pracy
Czy zdarzyła ci się jakaś niebezpieczna sytuacja? Na co dzień masz styczność z naprawdę różnymi osobami.
Sama nie miałam bardzo trudnych sytuacji z klientami. Miałam nieprzyjemne, ale nie nazwałabym ich niebezpiecznymi. Mam jednak grono koleżanek, które także jeżdżą na taksówce i niestety one doświadczyły takich mocno stresujących chwil. Raz jedna z nich pracowała w znanej korporacji w Warszawie i niestety pasażer nie chciał zapłacić za kurs. Dziewczyna dopiero się uczyła jeździć, jeździła w zapiętych pasach. Przepisy mówią o tym, że nie musimy mieć zapiętych pasów podczas wykonywania kursu z klientem, ale ona o tym nie wiedziała. Klient zaczął być agresywny w stosunku do taksówkarki i zaczął ją po prostu dusić pasem. Zdarza się dotykanie jakieś, zadawanie niestosownych pytań, także trzeba mieć nie tylko cierpliwość, ale też asertywność i należy się nauczyć radzić sobie z takimi sytuacjami, być na nie przygotowanym i odpowiednio zareagować.
Moja przyjaciółka miała dziwną sytuację, gdy pod koniec kursu już dojeżdżała z klientem. Nagle zadał jej pytanie: "czy często się zdarza pani, że klient się masturbuje w pani taksówce". W takich sytuacjach trzeba umieć sobie radzić. Myślę, że nie każda kobieta byłaby w stanie zareagować. Więc na pewno dużo nieprzyjemnych i niebezpiecznych zdarzeń ma miejsce, ale nie mówi się o tym wystarczająco głośno. Myślę, że to już też nie te czasy, co kiedyś, że napadali na taksówkarzy z nożami i siekierą. Wiadomo, że te sytuacje dalej gdzieś tam są, ale myślę, że zdecydowanie też jest ich mniej.
A ty czujesz się bezpiecznie np. na nocnej zmianie?
Myślę, że tak. Nie miałam osobiście takich niebezpiecznych zdarzeń. Tego typu sytuacje mogą przydarzyć się w wielu pracach. Kiedyś pracowałam w sklepie i nieraz musiałam wzywać ochronę, policję, bo niektórzy startowali z rękami do kasjerek. Dla bezpieczeństwa zawsze mam przy sobie gaz pieprzowy i na pewno użyłabym go w razie obrony koniecznej. Uważam, że zarówno taksówkarki, jak i taksówkarze zachowują czujność i ostrożność, zadajemy sobie w głowie pytania – kim jest ta osoba, czy zapłaci za kurs, czy nie zrobi nam krzywdy. Mimo to, czuję się względnie bezpiecznie.
Odbieranie pasażerów w nocy jest dla mnie normalne, jeżdżę głównie nocą, tak lepiej mi się pracuje, zarobek jest większy, ale nie zawsze. Na początku trudno było mi przyzwyczaić się, że ktoś wymiotuje, gdy go odwożę, bo za dużo wypił na imprezie. Teraz jakoś się przyzwyczaiłam, że odbieram ludzi też po alkoholu. Całe szczęście w moim przypadku nie są oni wobec mnie agresywni, raczej są sympatyczni.
Poleciłabyś tę pracę innym kobietom?
Moim zdaniem coraz więcej kobiet powinno jeździć taksówką, żeby przezwyciężyć ten stereotyp, że to jest praca tylko dla mężczyzn. Wciąż się spotykam z takim podejściem np. gdy podjeżdżam na postój (oczywiście w miejsca, gdzie mogę sobie stanąć na tym postoju). Widzę spojrzenia tych starszych, doświadczonych taksówkarzy (jak to jest możliwe, że jeszcze nie tak dawno, tylko mężczyźni wykonywali ten zawód, a teraz już jeżdżą młode, ładne dziewczyny). Mogę polecić tę pracę, jeśli ktoś lubi jeździć samochodem i jest gotowy podjąć się jej, znając zarówno plusy, jak i minusy zawodu.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Agresywny pasażer dotkliwie pobił taksówkarza. "Poderżnę ci gardło za chwilę"
- On uratował jej życie, ona odwdzięczyła mu się tym samym. Taksówkarz o niezwykłej przyjaźni z owczarkiem
- Pasażerki poturbowane przez agresywnego kierowcę Ubera. "Widziałam w jego oczach szał"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło zdjęcia głównego: fot. archiwum prywatne