Jak gwiazdy spędzały wakacje w czasach PRL-u? "Moje środowisko miało fantazję, sznyt, potrafiło zaszpanować"

Jak szpanowały gwiazdy na wakacjach w PRL-u
W czasach PRL-u nie brakowało pomysłów na oryginalne wakacje, mimo że nie można było czerpać inspiracji z Instagrama. Doskonale wie o tym dziennikarka Krystyna Gucewicz, która postanowiła opisać ówczesne podróże w książce "Wakacje gwiazd w PRL. Cały ten szpan". Opowiedziała też o nich w Dzień Dobry TVN.

Książka o podróżach w PRL-u

Krystyna Gucewicz napisała w swoim życiu ponad 20 książek. Zazwyczaj dzieli się historiami, które powstają w jej głowie. Tym razem spisała przygody znajomych. Premiera książki "Wakacje gwiazd w PRL. Cały ten szpan" odbyła się 16 czerwca.

- To jest fantastyczne zajęcie na sklerozę (...), ale ja nie robiłam tego z powodów gimnastycznych, tylko dlatego, że pandemia była pandemią i chciałam sobie popodróżować. Kiedy wydawca zwrócił się z propozycją, że może bym coś napisała o kurortach, spojrzałam na niego wymownie, że co mnie to w ogóle obchodzi. Potem sobie uświadomiłam, że w tych dziesiątkach tysięcy książek u mnie w domach są takie, w których moi przyjaciele, wielcy ludzie, opowiedzieli swoje przygody - powiedziała w Dzień Dobry TVN Krystyna Gucewicz.

Każda historia w jej publikacji jest osobnym felietonem. Można zacząć czytać dowolny z nich. Znajdziemy tam przeżycia z Sopotu, Mazur, Ciechocinka, Bieszczad, Kazimierza itd., a bohaterami w nich są m.in. Andrzej Łapicki, Zbigniew Cybulski, Agnieszka Osiecka czy Nikifor Krynicki. Każda opisana przygoda jest prawdziwa, ponieważ dziennikarka albo była świadkiem wydarzeń, albo opowiedzieli jej o nich przyjaciele.

- Pan Bóg dał mi z 5 życiorysów i ja je wypełniam z radością w pracy. W takim domu, w jakim się urodziłam, była na to szansa, że świat stał otworem - piękny i cudowny, nierepresyjny, bez polityki, tylko z przyjemnościami. To mnie ukształtowało. Być może jestem obok tego wszystkiego, co się dzieje, ale bardzo się z tego cieszę - powiedziała Krystyna Gucewicz.

Szpan w czasach PRL-u

Według Krystyny Gucewicz ludzie w czasach PRL-u zachowywali się bardzo oryginalnie i choć nie mieli Instagrama, umieli zyskiwać popularność.

- Teraz trzeba wyskoczyć w Internecie ze śniadaniem, z kolacją, z narzeczonym, ze ślubem, z czymś tam, żeby zaistnieć. Oni istnieli poprzez swoją pracę fantazję, intelekt, osobowość i charyzmę. (...) PRL wcale nie był szary. (...) Dowcip polega na tym, że PRL był szary dla tego, kto tak chciał, albo kto miał opresję bytową, bo przecież nierówności społeczne były ogromne - być może nie większe niż dziś, tylko się pogłębiły z powodu transformacji. (...) Moje środowisko miało fantazję, sznyt, potrafiło zaszpanować, ale dla żartu - opowiadała Krystyna Gucewicz.

Dziennikarka podkreśliła również, że w jej książce nie ma fantazjowania, są tylko fakty . Agnieszka Woźniak-Starak podsumowała: "Ale fantazja wtedy była ogromna".

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości